Fot. Anna Krasko/Agencja Wyborcza.pl
Tomasz Nesterowicz, SLD
Z mojej perspektywy szczególnie ważny będzie remont Bohaterów Westerplatte czy rozbudowa hospicjum. Koniecznie trzeba będzie opracować Studium dla Zielonej Góry. To kuriozum, że miasto w nowych granicach nie posiada takiego dokumentu planistycznego ? rodzi się pytanie, jak mamy rozwijać się i sensownie wydawać pieniądze, które posiadamy? Funkcjonujemy cały czas na zasadzie rozłączania: stare miasto i gmina. W sprawie takiego Studium dwa lata prezydent przespał.
Brakuje koncepcji tego, jak Zielona Góra ma wyglądać za 20 lat, a realizujemy pomysły z lat ?70 ubiegłego wieku.
Mam też nadzieję, że w tym roku osią działania zaczną być wreszcie ludzie. Z Zielonej Góry mieszkańcy wyjeżdżają, a to oni są głównymi dostarczycielami podatków. Niektórzy przesadnie cieszą się, że mamy prawie 900-milionowy budżet, ale warto pamiętać, że tylko 205 mln zł pochodzi z PIT-ów i CIT-ów.
Za chwilę zabraknie środków europejskich. Na kolejne pieniądze W obecnej sytuacji geopolitycznej nie mamy raczej co liczyć. Jeżeli nie wykonamy takich działań, które poprawią na różnych polach jakość życia mieszkańców, to nie namówimy ich, by tu zostali, a tym bardziej nie namówimy kolejnych ludzi, żeby w Zielonej Górze się osiedlali. Miasto to ludzie, a podstawą miejskiego budżetu są odpisy podatków od zarobków mieszkańców, dlatego w naszym interesie jest, by zarabiali jak najlepiej. Prezydent musi zacząć kierować się logiką i troską o zarobki mieszkańców. Dotychczasowa postawa prezydenta - choćby wobec miejskich pracowników - pokazuje, że tak się teraz nie dzieje.
2017 powinien być rokiem zmiany koncepcji funkcjonowania Zielonej Góry. Taką nową wizję będę chciał przedstawiać kolejnymi projektami uchwał, będę rozmawiać o nich z mieszkańcami. Trzeba przenieść akcent na mieszkańców jako na podmioty, na polepszenie ich dobrobytu, a nie na ?inwestycje?, które fajnie wyglądają tylko na folderach wyborczych. Trzeba zainwestować w ludzi.
Wszystkie komentarze