Paweł Pudłowski (Nowoczesna) - 40 proc.
Kandydat niemal idealny. Nie za młody, nie za stary, rodowity zielonogórzanin, na każdym kroku zaznacza, że jest przedsiębiorcą, a nie politykiem. Dobrze się prezentuje, zrobił karierę na świecie, ma bogate CV. Pracował dla koncernu BP International, był wiceprezesem i członkiem zarządu grupy PLL LOT, a przed wyborami dyrektorem w firmie wydobywczej Marathon Oil Polska. Obecnie Pudłowski prowadzi własną firmę EnergoGas. Swego czasu ukończył szkolenie biznesowe w amerykańskiej Harvard Business School.
Sprawdził się jako "jedynka" w ostatnich wyborach do Sejmu - zdobył dla Nowoczesnej jedyny mandat w województwie. Pudłowski to człowiek, z którym lubią rozmawiać politycy wszystkich opcji. Zawsze merytoryczny, nigdy ślepo wierny partyjnej dyscyplinie. Do tego skromny, dobrze wychowany, wykształcony, idealista. Inni uważają, że na politykę jest zbyt grzeczny, do tego niezbyt wyraźny światopoglądowo - skupia się na tym, na czym się zna, czyli gospodarce i ekonomii.
Gdyby wystartował, mógłby sporo namieszać. Przeszkody widzimy dwie. Pierwszy: Pudłowski jest za mało obecny w życiu miasta, pewnie wiele osób w ogóle go nie kojarzy. Drugi: jest politykiem Nowoczesnej, która trafia raczej do ludzi o poglądach, powiedzmy, proeuropejskich. Dla narodowców i "konserwy" Ryszard Petru to bankster. Jeśli nienawidzę Petru, nie zagłosuje na gościa z jego partii.
Wszystkie komentarze