Fot. Władyslaw Czulak/Agencja Wyborcza.pl
Burzliwa sesja
Podczas nadzwyczajnej sesji prezydent Janusz Kubicki zasugerował radnym, by zablokowali oświatowe uchwały. - Są konsekwencją bzdurnej reformy oświaty, która demoluje szkoły. Przygotowaliśmy je, bo tak nakazuje prawo. Ja nie będę łamał prawa, w przeciwieństwie do rządu i prezydenta RP. Ale radni PiS, jeśli mają wątpliwości, nie muszą przecież głosować na "tak". Takiego przepisu nie ma, a ludzie wam za to podziękują - mówił.
Wszystkie uchwały uzyskały wymaganą pozytywną opinię lubuskiej kurator oświaty, ale nie wszystkie poparli radni PiS. W kilku przypadkach różnie głosowali prezydenccy radni Zielonej Razem (Grzegorz Hryniewicz był np. za przeniesieniem Czekoladowego Przedszkola, choć pozostali radni z jego klubu w tej sprawie nie głosowali).
Przedstawiciele PO głosowali albo przeciw, albo wcale. "Za a nawet przeciw" był radny SLD Tomasz Nesterowicz, który wciskał przycisk na "tak", choć nie popiera nowej reformy oświaty. - Prawo trzeba respektować, możemy wyrażać nasz sprzeciw w innych formach - tłumaczył.
W pewnym momencie na sesji zapanował chaos. Nie było wiadomo, kto i jak zagłosował, czy osiągnięto kworum i czy uchwały można uznać za przyjęte, czy też nie.
- Wszystkie uchwały, które dziś przedstawiliśmy, nie były niczym nowym. Zostały już przegłosowane jako intencyjne. Radni najwyraźniej się pogubili i już sami nie wiedzieli, jaki wciskają przyciski - komentowała wiceprezydent Wioleta Haręźlak.
Szymon Płóciennik
Dotarliśmy do wyników głosowania. Omawiamy uchwały krok po kroku.
Wszystkie komentarze