Fot. Agata Michalak
Grafficiarze? "Zakapturzone zwierzęta"
Poniosło Wadima Tyszkiewicza, prezydenta Nowej Soli. Ostatnio wściekł się na grafficiarzy. Sprawa jest poważna! Poświęcił im ostatnio z pięć postów. A w nich takie kwiatki:
- Obiecuję, że zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby dorwać tych niedorozwiniętych umysłowo drani. Obiecuję, że jeśli ich dorwiemy, nie spocznę, dopóki nie dostaną najwyższego z możliwych, dopuszczonego prawem wyroku, łącznie z publikacją wizerunków, żeby oni nosili piętno do końca życia, a ich rodzice się za nich wstydzili. Będą nosić piętno łajdaków w pracy, w szkole, wśród znajomych i sąsiadów. Ich dzieci, i dzieci ich dzieci będą się ich wstydzić.
- To zwykli bandyci. Ciekaw jestem co o ich wyczynach myślą ich rodzice. Nie wierzę, że taka 'twórczość' ich pociech może pozostać niezauważana. To są spraje, bazgrolone 'autografy' i nocne wyjścia zakapturzonych pociech w nieznane.
- Zasmarkani 'bohaterowie' nawet na więzienie nie zasługują, tylko na obóz pracy albo na długi pobyt w zakładzie psychiatrycznym z miękkimi ścianami. Trzeba być naprawdę nienormalnym, żeby takie rzeczy robić. Przyjdzie na was czas- Jeśli ktoś ma jakiś pomysł, jakieś informacje i chce pomóc, jestem do dyspozycji 24 ha na dobę. Musimy dopaść tych łajdaków niszczących miasto. A kara będzie taka, że popamiętają ją do końca życia
I nasz ulubiony: - Wielka prośba. Może ktoś rozpozna te zakapturzone zwierzęta (obraza dla zwierząt), po ubraniu, po spodniach, po butach.... Godzina 2:26 w piątek po północy. Gwarantuję 100% anonimowość i nagrodę. Proszę dzwonić do urzędu z hasłem: graffiti. Sekretarki natychmiast połączą bezpośrednio ze mną. Pomóżcie umieścić tych bydlaków w zakładzie psychiatrycznym
Nasz komentarz? Panie Prezydencie, powiało stalinistycznym duchem.
Wszystkie komentarze