Polska w tyle
Na początek kilka informacji ogólnych. Wydatki na ochronę zdrowia w 2016 r. stanowiły ledwie 6,4 proc. PKB, co stawia nas w ogonie krajów europejskich. Przychody NFZ w 2016 r. wyniosły 73,8 mld zł i były o 4,9 proc. wyższe niż w 2015 r. (blisko 70,4 mld zł).
"Pomimo zwiększenia w 2016 r. wartości umów zawartych ze świadczeniodawcami o 3,2 mld zł, dostęp pacjentów do świadczeń nie poprawił się. Blisko połowę z tych środków (45,2 proc.) przeznaczono na podwyżki wynagrodzeń personelu medycznego" - wskazuje w raporcie NIK.
Polacy dużo chodzą do lekarzy prywatnie (powody wszyscy znamy). Kontrolerzy NIK raportują: "Udział wydatków bezpośrednich, ponoszonych przez pacjentów, w wydatkach na ochronę zdrowia ogółem był wysoki, i w Polsce w 2015 r. wynosił 23,2 proc. podczas gdy przykładowo we Francji - 6,8 proc., Niemczech - 12,5 proc., w Czechach - 13,7 proc., a w Słowacji - 18,4 proc. W 2016 r. polscy pacjenci musieli płacić z własnej kieszeni na ochronę zdrowia jeszcze więcej - wydatki te wzrosły do 23,4 proc. wydatków ogółem, podczas gdy np. wydatki Szwedów spadły z 15,2 proc. w 2015 r. do 14,9 proc. w 2016 r. W ten sposób pogłębiają się nierówności społeczne w dostępie do świadczeń zdrowotnych."
Wszystkie komentarze