Fot. Klaudia Woźniak
Dom studencki Ziemowit
Został wybudowany przy ul. Szafrana w 1975 r. Mieszkają w nim 173 osoby. To w tym akademiku znajduje się klub U Ojca, w którym kilka razy w tygodniu odbywają się głośne imprezy. - Kilka pokoi na pierwszym piętrze znajdują się bezpośrednio nad klubem U Ojca, dlatego te pomieszczenia nie są wynajmowane. Nie da się zbyt długo wytrzymać w takim hałasie - mówi Jacek Owoc, administrator domu studenckiego Ziemowit.
Fot. Klaudia Woźniak
- Część mieszkańców Vicewersala, którzy przebywali u nas tymczasowo z powodu remontu, nie chce już wracać. Zostają więc w Ziemowicie, w pokojach trzyosobowych -opowiada Owoc. W czasie wakacji własnoręcznie gipsował i malował korytarz na jednym z pięter. Niektórzy studenci także postanowili odmalować swoje pokoje. Kierownik akademika postarał się, by otrzymali farby. - Rozkręcili się. Teraz chcą sami malować klatki schodowe i korytarze! Jeśli zrobią to samodzielnie, to potem nie będą niszczyć. Będą się wzajemnie pilnować - prognozuje Jacek Owoc.
Fot. Klaudia Woźniak
Korytarze w Ziemowicie są ponure i rzeczywiście przydałoby się im odświeżenie. Odpadają z nich tynk i farba. Do dyspozycji studentów, na każdym piętrze, są kuchnie oraz koedukacyjne łazienki. Te również nie posiadają zamykanych pryszniców. Meble w pokojach są stare i zdekompletowane, a linoleum niezmiennie przypomina czasy PRL-u. Jednak wszędzie jest czysto i schludnie.
Fot. Klaudia Woźniak
Monika Podgórska, jedna ze studentek i mieszkanek Ziemowita, interesuje się renowacją mebli i wystrojem wnętrz.
Fot. Klaudia Woźniak
Dlatego urządziła swój pokój wedle własnego uznania. Ściany są świeżo odmalowane, a na nich wiszą obrazki i lampki cotton balls, które dodają pomieszczeniu uroku, domowego charakteru i przytulności. W oknach wiszą modne firany i zasłony. Monika odmalowała także stare meble. - W Ziemowicie jest przestrzeń, w której można spokojnie żyć, nikt nie narzuca żadnych zasad, a wszystko jest poukładane. Wprowadzając się tutaj, oddaliśmy do innych pokoi lepsze meble i wzięliśmy te najgorsze, aby je odnowić - opowiada Monika Podgórska, studentka zarządzania i pedagogiki.
Wszystkie komentarze