Partyk Nowakowski jest jednym z trzech liderów, oprócz Pawła Kalety i Roberta Krzycha. Sprawdza się w konferansjerce. Wita cyklistów, wegetarian, pamięta o ludziach w futrach. Czyta Listę grzechów PiS: zamach na Trybunał, media, stadniny końskie, wyzywanie od gorszego sortu. Tłum odpowiada po każdym z występków: Pamiętamy.
Ma 40 lat, od 15 mieszka w Zielonej Górze. Skończył policealne studium społeczno-prawne. 10 lat był handlowcem w korporacji, teraz pracuje w biurze obrotu nieruchomościami. Kibic Falubazu, poglądami mu blisko do Partii Razem. Ma syna, drugie dziecko w drodze. - Załapię się na 500 zł, oczywiście z tego powodu planowaliśmy dziecko - śmieje się.
Patryk wygląda jak kibic z trybun mundialu siatkarzy. Czerwona czapka z orzełkiem, koszulka, flaga biało-czerwona. - Z przekory. Skoro PiS wciąż rości sobie prawo do wyłączności do biało-czerwonych barw, to trzeba pokazać, że nie ma zgody. My też mamy moralne prawo do symboli narodowych - opowiada Patryk Nowakowski.
Fot. Anna Krasko/Agencja Gazeta
- Do KOD-u trafiłem z ulicy. Czułem się obrażany przez Kaczyńskiego - wspomina.
Jedną z demonstracji zakłócali narodowcy. - Krzyczeli z boku, że my z ORMO i ZOMO. To mówię do nich, macie mikrofon. Chodźcie na scenę, powiedzcie co z tym ZOMO. Nie wzięli - opowiada.
- Wychowałem się w harcerstwie, na społecznikowskich zasadach - mówi. Z sąsiadami zbuntowali się, gdy zielonogórscy urzędnicy chcieli urządzić po swojemu plac zabaw przy ul. Jaskółczej. Nie dali sobie wcisnąć ?Pajączka?. - Udało mi się też przekonać szefów basenu na CRS, by usunęli niebezpieczne zabawki. Moje dziecko się skaleczyło. Usunęli - wspomina.
Pierwszy rzucił w sieci hasło, by przyjść pod szpital i podnieść na duchu po koszmarnym wypadku żużlowca Darcy?ego Warda. - Przyszło z różami z pół tysiąca ludzi. Spontanicznie. Chciało im się, czyli nie byli obojętni.
Nowakowski mówi, że nigdy Wałęsa nie był z jego bajki. - Słabo nadawał się na prezydenta, ale nikt mu nie odbierze mu zasług. Nikt nie wymaże go jako historii Solidarności i wolności.
- Z naszych demonstracji pod ratuszem w pamięć mu się wbiły słowa koleżanki. - Powiedziała, że jej dziadek był Armii Krajowej, ojciec w Solidarności, a ja jestem tutaj. To najlepiej oddaje, co się tu dzieje - wspomina. Wierzy, że KOD będzie rozliczał każdą władzę. - Bo myślę, że żadna po 1989 r. nie ma czystych rąk.
Wszystkie komentarze