Wszystko zaczęło się na kanapie. Od żony, Agnieszki. Próbowała różnych sztuczek, by po zimie wyrzeźbić sylwetkę i móc latem pokazać się na plaży. Niewinnie spytała: może pobiegamy? Niezobowiązująco rzucony pomysł zbiegł się z rozpoczęciem biegowej akcji w ?Wyborczej?. Odparłem: kochanie, idź i pobiegaj sobie. A ona mi na to: sam se pobiegaj ? wspomina Marek Bryszkowski, tata trójki dzieci, pracownik firmy ubezpieczeniowej.
AGATA MICHALAK
Marek skorzystał z porady małżonki. Poszedł biegać. - Na początku trochę się bałem, bo byłem po kontuzji. Wcześniej grałem tylko w tzw. wioskową piłkę. Ale stwierdziłem, że a tam, co mi szkodzi - powiada.
Początki były trudne. Na pierwszym treningu, po dwóch kilometrach Marek upadł na twarz. - I nie mogłem się podnieść. A potem było już coraz lepiej - mówi. Coraz lepiej można wymierzyć w startach: dziesięć półmaratonów, w tym trzy w Przytoku. Życiówka? 1 godz. 32 min we Wrocławiu. - I to już chyba będzie nie do pobicia. A na pewno nie w Przytoku, bo trasa jest zupełnie inna - zaznacza.
AGATA MICHALAK
I te wspaniałe przyjaźnie, zawarte w biegowej drużynie. - Myślę, że także dlatego wszystko tak długo się trzyma. Samemu ciężko byłoby biegać. W grupie raźniej - przekonuje.
W końcu do Marka dołączyła i żona. Biega od roku, z poważnymi sukcesami. - Wariatka. W pierwszym roku przebiegła maraton. Czyli szybko dogoniła mnie w osiągnięciach, choć to ja zacząłem wcześniej. Szczerze powiedziawszy, jestem pełen podziwu, bo do końca nie wierzyłem, że jej się uda. Ba, i jeszcze ją w tym uświadamiałem! Uznałem przewrotnie, że demotywacja będzie najlepszą motywacją - przekomarza się Marek i cieszy, że jego strategia wsparcia przyniosła skutek.
Biegają też dzieci. Daniel (lat 11), Olivia (rok młodsza) i ośmiolatek Robert startują w biegach dla najmłodszych, które zwykle współtowarzyszą dużym biegowym imprezom.
Co mnie kręci w bieganiu? Stawianie sobie celów. Takich jak pobicie własnej życiówki albo pokonanie rywala, z którym nigdy nie wygrałem. To gwarantuje największe emocje, adrenalinę i satysfakcję. Kupa ludzi biega dla samego biegania, ale w głębi duszy chyba każdy z nas chce być lepszy od tego, który cały czas był przed tobą.
Wszystkie komentarze