Pomnik ks. Kazimierza Michalskiego stanie w sobotę pod konkatedrą. Jeśli ktoś w Zielonej Górze zasłużył na pomnik, to na pewno właśnie on. Nie powinien natomiast być jedynie bohaterem z cokołu i tego jednego dnia - 30 maja 1960 r.
Procesy odbywały się w budynku sądu wojewódzkiego. Schodami wchodziło się na górę, a na półpiętrach stali milicjanci z psami. To tworzyło klimat grozy - opowiada mecenas Walerian Piotrowski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.