Gdy "Lelek" był u szczytu potęgi jako jeden z bossów półświatka w Polsce, zamówił w kościele mszę za osoby pokrzywdzone swoimi przestępstwami. A kiedy odwiedziłem go w więzieniu przekonywał, że "można być uczciwym bandziorem".
Policjanci próbowali zatrzymać we Wschowie 56-letniego mężczyznę. Nim weszli do domu, usłyszeli strzał, jak się okazało, śmiertelny. - To "Lelek", znany polski gangster z pogranicza - ustaliła "Wyborcza".
Gang mógł przemycić do Polski ponad 3 tony marihuany wartej 150 mln zł. W obławie brali udział lubuscy policjanci CBŚP, brygady z innych województw i hiszpańska Guardia Civil.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.