"Moje dziecko wraca z lekcji WF nie tylko przemarznięte, ale też z całym obolałym gardłem. Przyczyną tego jest wszechobecny grzyb na ścianach namiotu. Dziecko mówi, że grzyb został zamalowany, a chyba go trzeba usunąć chemią!" - pisze rodzic ucznia z podstawówki na zielonogórskim Chynowie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.