- Budzę się w nocy kilka razy, myślę, że to zły sen. Biorę leki na uspokojenie, niewiele pomagają. Jak wytłumaczyć żonie, dzieciom, że straciliśmy oszczędności całego życia? - mówi Paweł, informatyk, klient cinkciarz.pl. W poniedziałek do siedziby spółki w Zielonej Górze weszło CBŚ.
W czwartek w centrum Zielonej Góry napadnięty został pracownik kantoru, który przewoził pieniądze do banku.
Historia firmy finansowej Cinkciarz.pl zaczęła się trywialnie - zielonogórzanin wrócił z pracy w Wielkiej Brytanii i postanowił otworzyć kantor. A że z wykształcenia jest informatykiem, wkrótce wpadł na pomysł, by wymianę walut przenieść do sieci.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.