Dziewczynka przed dwoma tygodniami trafiła do szpitala z poważnym urazem głowy i płuc. Dziś dzieckiem zajmują się lekarze ze szpitala Zdroje w Szczecinie. - Oddycha samodzielnie, nastąpiło wybudzenie ze śpiączki. Jej stan jest stabilny, nie ma zagrożenia życia. Za wcześnie jednak na rokowania dotyczące powrotu do zdrowia. Uraz był bardzo poważny - mówi "Wyborczej" dr Paweł Gonerko, wicedyrektor lecznicy.
Mała Hania trafiła do gorzowskiego szpitala z poważnym urazem czaszki, stłuczonymi płucami i siniakami na całym ciele. Walczy o życie. Policja jeszcze w środę wieczorem zatrzymała opiekunów dwulatki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.