Supermiasta. - Pamiętam jak jechaliśmy do Warszawy załatwiać pieniądze. Wieźliśmy w prezencie dywan z Novity - śmieje się Henryk Masternak, w latach 90. prezydent Zielonej Góry. - Brakowało wszystkiego, sypały się drogi, waliły się wiadukty. Ten na al. Zjednoczenia trzeba było remontować "na już".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.