W Lubuskiem blisko połowa telefonów na numer 112 to fałszywe zgłoszenia. - Ludzie dzwonią z nudów, urojeń, albo niewiedzy. Całkiem serio pytają, jak zamówić Bolta. Skarżą się, że kasjer nie naliczył rabatu - mówi Marek Cebula, lubuski wojewoda.
Kiedy pierwszy raz przez pomyłkę wysłał paczkę pod zły adres, nikt w firmie tego nie zauważył. Następne przesyłki z telefonami wysyłał już do swojej rodziny. Wszystkie telefony, które ukradł, były warte ponad 300 tys. zł
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.