Fot. Sebastian Rzepiel / Agencja Wyborcza.pl
Grona jak jaja
Jedno z pierwszych powstało Grono Magdaleny Więcek, jednej z najważniejszych polskich rzeźbiarek z pokolenia Arsenału. Potem związała się z awangardą. Zaproponowany przez nią monument stanął przy drodze wylotowej z Chynowa w stronę Zawady. Od początku rzeźba budziła różne emocje. Niektórzy nazywali ją "byczymi jajami", inni "jajami wojewody".
Dzisiaj rzeźba jest całkowicie zasłonięta przez chaszcze i samosiejki. Do tego jest w strasznym stanie. Beton, z którego jest zrobiona, po prostu pęka i się kruszy, lada moment się rozwali. - Rzeźba nie musi stać przy drodze, można przenieść ją gdzieś indziej, np. na Wzgórze Winne. Może znalazłby się też jakiś sponsor, który pokusiłby się na renowację rzeźby, by ją uratować - mówi Leszek Kania, wicedyrektor Muzeum Ziemi Lubuskiej.
- Ta rzeźba jest integralnie związana tematycznie z miastem. Nie tylko przez tradycję Złotego Grona, w których sympozjach uczestniczyła Więcek, ale i przez tematykę winiarską. No i jest to świadectwo pewnego czasu w sztuce. Jest dziełem ważnej artystki. W przeciwieństwie do współczesnych pomników, które powstają w mieście - tłumaczy Kania.
Archiwum GW
Wszystkie komentarze