W Zielonej Górze niestety brakuje dialogu i poszanowania profesjonalizmu. Szacunku dla ekspertów. Dla mnie jest zatrważające, że w dzisiejszych czasach proces objęcia ochroną dwóch wspaniałych, kilkusetletnich dębów trwa już siedem lat - mówi prof. Grzegorz Gabryś z Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Prezydent Zielonej Góry się potknął, bo prawo potraktował instrumentalnie. Przepisy swoje, ale "wiecie, rozumiecie, my mamy swoich prawników, oni wszystko zinterpretują po naszej myśli" - mówi Hanna Gill-Piątek, ekspertka od spraw rewitalizacji.
W dzisiejszych czasach jest taka konsumpcja, że idea w stylu "kupiłem, ale ty możesz to odkupić po jakimś czasie, żeby nie nabijać licznika" jest fajna. To trochę rodzaj antykonsumpcjonizmu - mówi o szafingu organizatorka Monika Pirtań
Szafing, czyli zielonogórska moda na ciuchy, ekologię i niezgodę [ZDJĘCIA]
- Hotel "Prinz Heinrich" był duży i bardzo ekskluzywny, z restauracją na parterze. Dzisiaj w kamienicy znajdują się mieszkania, ale wchodząc na klatkę schodową widać, że jest to budynek dawnego hotelu. Duże przestrzenie, charakterystyczny układ pomieszczeń. Zachowała się secesyjna stolarka drzwiowa z kwiatowymi elementami dekoracyjnymi - mówi historyk i regionalista dr Grzegorz Biszczanik.
Poczuj luksus w Grünbergu. Hotel "Prinz Heinrich" wita dostojnych gości [ROZMOWA]
- Schron w miejscu przyszłej ul. Aglomeracyjnej to żadne odkrycie. Przecież my wszyscy w okolicy o nim wiedzieliśmy - mówi dr Katarzyna Gasińska-Lepsien, która do lat 60. mieszkała przy ul. Jana z Kolna. Na ile tego typu podziemnych budowli można jeszcze natrafić w Zielonej Górze?
Tajemnice schronu z ul. Aglomeracyjnej. "Braliśmy ze sobą świeczki i liczyliśmy kroki" [ZDJĘCIA]
W Suchej - wsi włączonej do Zielonej Góry w 2015 r. - pod topór pójść może ponad 50 wiekowych lip i dębów. Drzewa rosną w alejach wzdłuż drogi, która czeka na przebudowę. - Miało być inaczej, ale namieszały władze miasta. Nie chcemy mieszkać w Łysej Górze - mówią mieszkańcy, którzy bronią drzew.
Coraz częściej ścisłą współpracę z prezydentem Kubickim, która trwa od ostatnich wyborów, oceniam w kategorii błędu. To środowisku PO prezydent zawdzięcza wiele inwestycji. Nigdy nie podkładaliśmy mu nogi, bo patrzyliśmy na korzyść miasta. Niestety, prezydent nie chce pamiętać o naszych zasługach. Mam o to żal - mówi w rozmowie z "Wyborczą" Waldemar Sługocki, senator PO i szef partii w regionie.
Ulica to świetne miejsce na uprawianie sztuki. Zwłaszcza w kraju, w którym teatr poddaje się władzy, a kluby stają się siedliskiem muzyki utartej. My nie okłamujemy widza, tylko mówimy mu: obudź się, stary - tłumaczą buskerzy
Uliczna sztuka mówi: obudź się, stary. Kim są kolorowi buskerzy?
Widziałam człowieka grzebiącego w śmietniku. Wyciągał z niego jedzenie i jadł. Podeszłam do niego i chciałam mu dać pieniądze. Reakcja? Patrzył na mnie, jakbym była zjawą - mówi Anna Duciewicz, pomysłodawczyni jadłodzielni w Zielonej Górze.
Jedz, dziel się, częstuj i kochaj. W Zielonej Górze powstała pierwsza jadłodzielnia
Przystanek Woodstock stał pod znakiem barierek, terroryzmu wymyślonego przez rząd, by dopiec Owsiakowi, oraz świetnej atmosfery. Do historii przejdą gorące spotkania w ASP. I opinie, które powtarzał cały kraj. Jak ta o. Pawła Gużyńskiego: - Deal Kościoła z nacjonalistami to moralne dno.
Biedroń, Gużyński, Orłoś, Bodnar, czyli niezapomniane chwile w ASP [WOODSTOCK]
Niezapomniane momenty na Woodstocku, żarska historia Przystanku, mądre spotkania w ASP, woodstockowe zwyczaje i najlepsze koncerty - to wszystko opisaliśmy i podaliśmy w multimedialnej formie.
Niezapomniany Woodstock. Najpiękniejsze chwile [MULTIREPORTAŻ
Zaczęło się od garstki ludzi z KOD-u. Pod zielonogórskim sądem ułożyli ze zniczy mały napis "VETO". Po kilku dniach na placu Słowiańskim było już ponad 800 osób, a świetlny napis wypełnił wielkie schody. W sumie w manifestacjach wzięło udział kilka tysięcy mieszkańców.
- Zmiany, które w polskim sądownictwie chce przeprowadzić PiS, wcale nie zmierzają do naprawy funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Istnieje za to obawa, że sądy będą ramieniem władzy - mówi Krzysztof Seweryn Szymański, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Zielonej Górze.
Szymański: Nie wierzę, że zatrzymamy zmiany w sądach, ale milczeć nie wolno [ROZMOWA]
"Będziemy pić - to prosta sprawa. Jesteśmy w Polsce, a tu nie pić nie wypada" - było słychać ze sceny. A pod nią tańczyło 13 tys. ludzi. Impreza Cosuchovia Dance ma uczynić niewielkie lubuskie miasteczko polską stolicą disco polo.
Bramkarz wchodzi na stadion z trzema piwami w ręku. - Mam na dziś inne plany - mówi trenerowi. Ten na to: - Ch... mnie obchodzą twoje plany, przebieraj się.
Liczy się tylko Kiełczester, czyli czar futbolu pierwotnego klasy B [MNÓSTWO ZDJĘĆ]
Od przyjścia do sądu pod wpływem alkoholu, po zabójstwa. Od młodych chłopaków bez wykształcenia, po właścicieli poważnych firm. - Tu nie ma kategorii. Każdego to może spotkać - mówi dyrektor aresztu w Zielonej Górze. Co się dzieje za wysokimi murami, które mijamy jadąc ul. Łużycką?
Życie za kratami. Jak jest w areszcie przy ul. Łużyckiej? Byliśmy tam [WIDEO, ZDJĘCIA]
Szkoła skazuje uczniów na świetlicę i komputer. Nie chcemy jazdy konnej, nasze dzieci kochają taniec i swoich instruktorów - alarmują rodzice z zielonogórskiej podstawówki w Przylepie. Zebrali ponad sto podpisów w obronie dzieci.
Koniec tańca z gwiazdami. Bunt rodziców w obronie rock and rolla
Wyciągają ręce w hitlerowskim pozdrowieniu, pozują z flagami i nazistowskimi symbolami. Wśród nich Kamil z Zielonej Góry, który ma na ręce wytatuowaną swastykę. Twierdzi, że kilka razy próbował ją usunąć. Jak dobrze pójdzie, za trzy lata będzie adwokatem. Właśnie zaczął aplikację.
Przyszły zielonogórski adwokat ze swastyką na ręce... [REPORTAŻ, ZDJĘCIA]
W teatralnych kręgach krąży dowcip "Czym różni się aktor od balkonu? Balkon jest w stanie utrzymać czteroosobową rodzinę". Jak się żyje zielonogórskim artystom? Wolą etat czy własny biznes? Czy to jeszcze wstyd zagrać w "Barwach szczęścia"?
Głód kultury i granice chałtury. Jak się żyje zielonogórskim artystom?
Na pierwszym finale WOŚP pieniądze zbieraliśmy do worków na śmieci - wspomina zielonogórzanin Michał Sandecki. W Orkiestrę wkręcił się tak, że z puszką wychodzi od 25 lat. Prowadził nawet własny sztab i zakumplował się z Jurkiem Owsiakiem. - Ma niespożytą energię. Rozmawiamy od czasu do czasu.
Człowiek orkiestra, który od początku gra z Jurkiem Owsiakiem
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze