Po blisko trzech tygodniach od pożaru zielonogórska Castorama otwiera sklep. Podejrzanym o podpalenie marketu jest 39-letni zielonogórzanin.
39-letni zielonogórzanin miał oblać łatwopalną substancją towar w magazynie, a potem go podpalić. Chciał, by cała Castorama stanęła w płomieniach. Mężczyzna jest w rękach policji, a sąd podjął decyzję o tymczasowym areszcie na trzy miesiące.
- 4 maja rusza odbiór zamówień internetowych. Punkt odbioru znajduje się od strony ul. Lisiej. Robimy wszystko, żeby wrócić do Was jak najszybciej - informuje zielonogórska Castorama.
Całą noc zielonogórscy strażacy gasili pożar w markecie budowlanym w centrum miasta. - Panowały ekstremalnie ciężkie warunki - podsumowują. Castorama wysłała specjalne podziękowania za "pełne zaangażowanie i ogromny profesjonalizm
Pożar w zielonogórskiej Castoramie gasiło blisko 20 jednostek straży pożarnej. Okolice marketu budowlanego spowił gęsty dym, nad ranem trwało dogaszanie. Fragment al. Wojska Polskiego jest zamknięty dla ruchu.
Tylko 20 osób wysłano na kwarantannę, a przecież przebieraliśmy się w tej samej szatni, jedliśmy w tej samej kuchni, korzystaliśmy z tej samej toalety - martwią się pracownicy zielonogórskiej Castoramy, po tym gdy dowiedzieli się, że ich kolega został zakażony. Biuro wojewody uspokaja.
W sobotę w Zielonej Górze otwarty został pierwszy w mieście sklep sieci Decathlon. Mieszkańcy od rana polowali na promocje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.