Może to jakiś nieopisany jeszcze rodzaj choroby wysokościowej - podobnie jak himalaiści, którzy nie potrafią czasem zawrócić spod szczytu, tłumy zdobywające Śnieżkę też chcą dostać się na górę za wszelką cenę.
- Turyści wychodzą na szlak zbyt późno i dopada ich na szlaku zmrok. Nie zabierają map ani latarek, źle oceniają swoje możliwości. A zimą warunki są radykalnie inne niż latem - mówi Sławomir Czubak, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.