- Chcieliśmy się tu zrehabilitować za ciężką porażkę w Atenach. Zaczęliśmy nieźle. Ale na koniec wyszła sensacja. Niestety, tak to się kończy, gdy nie podchodzisz do spotkania w pełni zmobilizowanym i w pełni gotowym - komentował Szymon Szewczyk, podkoszowy Stelmetu BC Zielona Góra, po absolutnie zaskakującej porażce 78:82 ze Startem w Lublinie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.