Wyniki niezależnej firmy eksperckiej mówią, że składowisko odpadów w Kartowicach nie niesie zagrożenia dla środowiska, a stężenia niebezpiecznych substancji nie przekraczają dopuszczalnych norm. Mimo to wysypisko wkrótce zostanie zamknięte, bo tego chce jego zarządca - spółka Suez.
Mieszkańcy od lat skarżą się na wysypisko w Kartowicach pod Szprotawą. Twierdzą, że to przez nie wzrasta poziom zachorowań na nowotwory, choroby dróg oddechowych i skóry. Z wysypiskiem walczą od lat miejscowi aktywiści. Właśnie zostali pozwani do sądu przez właściciela składowiska.
Zarząd firmy SUEZ Zachód poinformował, że zamierza zamknąć składowisko odpadów w Kartowicach k. Szprotawy. To samo, które było niechlubnym bohaterem reportażu Dużego Formatu. Mieszkańcy okolicy alarmowali, że niebezpieczne substancje przyczyniają się do większej zachorowalności na raka.
Mieszkańcy Kartowic pod Szprotawą twierdzą, że pobliskie składowisko odpadów od lat niszczy ich zdrowie. W ostatni piątek lubuska marszałek Elżbieta Polak zwołała zebranie na szczycie w tej sprawie.
O niebezpiecznym, zdaniem mieszkańców i samorządowców, składowisku odpadów pod Szprotawą głośno jest w całej Polsce. - Możemy zamknąć je w jeden dzień. Czekamy tylko na raport WIOŚ - mówi wicemarszałek Stanisław Tomczyszyn
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.