Z powierzchni ziemi znika co najmniej 150-letnia topola, która rosła na prywatnej działce przy ul. Kazimierza Wielkiego. - Rozumiemy, że trzeba było ją wyciąć, bo zagrażała bezpieczeństwu. O wycinkę walczyli mieszkańcy. Tylko dlaczego teraz, kiedy swoje lęgi mają ptaki? - pyta Joanna Liddane, prezeska ZTUM
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.