- Wszystkim należy się godność. Tak zwyczajnie, bez patosu - mówi Paweł Zapeński, szef rady gminy Kolsko i społecznik. Odezwał się do niego człowiek, który ma kilkadziesiąt poniemieckich nagrobków, m.in. z dawnego Kolzig. Zapeński chce stworzyć miejsce pamięci na terenie byłego cmentarza ewangelickiego w Kolsku.
To wspólny apel "Gazety Wyborczej" oraz przedstawicieli świata nauki i kultury do władz miasta: Na starym cmentarzu komunalnym przy ul. Wrocławskiej utwórzmy lapidarium z przedwojennych nagrobków ewangelickich. Obecnie znajdują się w kilku miejscach starej Zielonej Góry, najczęściej w niegodnych warunkach.
Wszystkich Świętych. Kożuchowskie lapidarium to miejsce magiczne. Mało jest w Polsce cmentarzy, w których kamienne tablice przywracają do życia pamięć o umarłych. Tu zmarli nie są sprowadzeni wyłącznie do dat śmierci i narodzin. Nagrobne rzeźby mówią o nich wszystko
Paweł Zapeński, szef rady gminy Kolsko, razem ze strażakami przewiózł pierwszą część starych, zaniedbanych niemieckich nagrobków na były cmentarz ewangelicki przy Parkowej. Te tablice znowu odnalazły godne miejsce. - To, co robimy, ma głęboki sens - podkreśla Zapeński.
W Zaduszki razem z przedstawicielami świata nauki i kultury zaapelowaliśmy do miasta o utworzenie lapidarium z przedwojennych nagrobków ewangelickich. Dzisiaj prosimy o pomoc Was, Czytelników. Szukamy miejsc w Zielonej Górze, gdzie znajdują się przedwojenne płyty.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.