Gdyby miała pani gorsze auto, to mogła nawet zginąć - powiedział jej później mechanik. Marlena Kaptur na Trasie Północnej wjechała w odkrytą studzienkę. Właz leżał obok. Kobieta domaga się odszkodowania, ale urzędnicy uprawiają "spychologię".
Mąż naprawiał ciężarówkę, gdy nagle wybuchła poduszka pneumatyczna. Miał nie przeżyć, ale stracił "tylko" oko i słuch. Prawie nie chodzi, nie przełyka - opowiada zielonogórzanka Anna Nowak. I prawie pół roku czeka na protokół powypadkowy.
Warsztaty samochodowe chcą, by ubezpieczyciele wypłacali odszkodowania tylko wtedy, gdy kierowca pokaże fakturę za naprawę auta. To ograniczyłoby szarą strefę, a do budżetu wpływałoby co roku dodatkowo kilka miliardów złotych.
Już ponad jedna trzecia kar za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC jest nakładanych na kierowców bez udziału policji - podaje Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.