2 września wydarzenie, jakiego jeszcze w tym miejscu nie było. Przy ruinach pałacu księżnej Doroty Talleyrand-Perigord w zielonogórskim Zatoniu opera "Straszny dwór" Stanisława Moniuszki. Trwają już prace związane z budową sceny.
Na pierwsze zajęcia z gitary mama musiała ciągnąć mnie za ucho. Nie wiedziałem, co wtedy było dla mnie dobre. Na szczęście ona wiedziała i miała rację - opowiada Tomasz Radziszewski, gitarzysta i śpiewak operowy z Nowej Soli, przed którym otwierają się europejskie sceny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.