- Robotów nie muszą mieć tylko duże ośrodki. Robotyka to większa kultura leczenia, mniejsze cierpienie - mówi Jerzy Ostrouch, prezes Szpitala w Gorzowie. I marzy o drugim robocie, bo pierwszy ma pełne obłożenie.
Nie, nadal nie mamy kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia dla kardiochirurgii, ale postanowiliśmy realizować "procedury ratujące życie" w ramach oddziału kardiologii. Stworzyliśmy więc coś w rodzaju pododdziału kardiochirurgii dla oddziału kardiologii. Nasz "odcinek kardiochirurgiczny" może przyjąć 16 pacjentów. Czekają na nich sale ogólne oraz sala intensywnego nadzoru pooperacyjnego. Kardiochirurdzy mają też samodzielną salę operacyjną - poinformowali przedstawiciele gorzowskiego szpitala.
Od kiedy zielonogórski szpital stał się szpitalem uniwersyteckim, a kliniki objęli europejskiej klasy specjaliści, pacjenci muszą liczyć się z tym, że staną się świadkami pionierskich zabiegów.
Nowy blok operacyjny na osiem sal ma skrócić kolejki na planowane operacje w nowosolskim szpitalu. Chodzi o zabiegi onkologiczne, bariatryczne i kardiochirurgię.
Prof. Marcin Polok, chirurg dziecięcy, operuje w Szpitalu Uniwersyteckim od kilku miesięcy, wybiera techniki mało inwazyjne. Dzieci mniej cierpią, nie zostają blizny. Amelia chorowała na rzadką chorobę genetyczną. Nie mogła grać w piłkę na WF-ie. Operacja zmieniła jej życie.
Tradycyjnie wybraliśmy dla Was pozytywne i negatywne wydarzenie mijającego tygodnia. Co tym razem zasłużyło na plus, a co na minus?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.