Radny Andrzej Brachmański z klubu prezydenta Kubickiego nazwał kiedyś rondo Batorego "snem pijanego architekta". Narzekał przede wszystkim na źle zaprojektowany i niebezpieczny prawoskręt. Miasto wreszcie go poprawia.
Problemem nie jest już tzw. trwałość projektu unijnego, ale nadal są nim pieniądze. Władze miasta informują, że w najbliższym czasie nie planują przebudowy niebezpiecznego i niepraktycznego prawoskrętu na rondzie Batorego.
To już pięć lat jak zielonogórscy kierowcą klną na rondo łączące ul. Batorego z Trasą Północną. Chodzi o karkołomnie zaprojektowany prawoskręt, który tamuje ruch. "Sen pijanego architekta" - ocenił swego czasu radny Andrzej Brachmański. Widoki na przebudowę jednak są, miasto ma nawet gotowy projekt.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.