Agresywny pies rzucił się na młode koźlątko. Wgryzł się w szyję, wyszarpał futro, dotkliwie poranił sarnę. - Mógł zagryźć dziecko, inne psy, ale na właścicielce agresja psa nie zrobiła wrażenia - mówią mieszkańcy. Kobiety szuka straż miejska i policja. Nie wiadomo czy sarna przeżyje.
Zwierzę było już poranione, bo chciało wydobyć się ze śmiertelnej pułapki. Zbyt strome, śliskie ściany kolektora nie pozwalały młodej sarnie na wspinaczkę. Strażacy wynieśli ją na rękach.
Spotkanie sarny w zalesionym woj. lubuskim nie jest trudne. Co innego, gdy sarna jest cała biała! Wtedy to już wyjątkowy i bardzo rzadki widok. Nasz czytelnik sarnę albinosa spotkał pod Ochlą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.