Szpital Tymczasowy w Zielonej Górze, który powołano do leczenia chorych na COVID-19, jest w trakcie wygaszania. Od kwietnia jego obowiązki przejmie lecznica w Torzymiu. To oznacza, że Centrum Zdrowia Matki i Dziecka będzie mogło wykonywać wreszcie swoje zwyczajowe zadania.
Około 2,1 tys. pacjentów przez rok przeszło przez szpital tymczasowy w Zielonej Górze, zmarło ponad 420. Ostatnio COVID-19 znów zbiera śmiertelne żniwo. - To ludzie niezaszczepieni, chorują i umierają na własne życzenia. Ulegli opiniom "siewców kłamstw" - mówi dr. Bartosz Kudliński, szef szpitala.
Pandemia COVID-19 ciężko doświadczyła posła PiS Jerzego Maternę i jego rodzinę. Stracił żonę, wyciągał syna z depresji, a sam ledwo uszedł śmierci, leżąc pod respiratorem. Opowiada o tym w poruszającym wywiadzie w portalu natemat.pl. Broni jednak unikania obostrzeń przez rząd Mateusza Morawieckiego. - Ludzie by nas na taczkach wywieźli - mówi poseł.
W szpitalu tymczasowym w Zielonej Górze liczba chorych na COVID-19 rośnie. Zwiększono liczbę łóżek do 149, ale wciąż brakuje personelu. Od lipca rząd nie płaci medykom dodatków, praca przestała się opłacać.
W szczytowym momencie pandemii zielonogórski szpital tymczasowy mógł przyjąć nawet 180 pacjentów z COVID-19. Dziś leczy się tam ok. 20. Co dalej z lecznicą? Zniknie z końcem czerwca?
Ponad 100 studentów kierunków medycznych na Uniwersytecie Zielonogórskim pomaga w walczącym z COVID-19 Szpitalu Tymczasowym w Zielonej Górze. Wojewoda poprosił uczelnię o listę wszystkich żaków, do wolontariatu chciałby zaangażować ich więcej.
W ciągu ostatniej doby zielonogórski szpital opuściło 15 osób wcześniej zakażonych koronawirusem. Obecna liczba pacjentów wynosi 237, a 36 z nich leży pod respiratorami. - Przyjmujemy coraz więcej osób młodych - informuje rzeczniczka szpitala.
6 lekarzy ortopedów i 14 pielęgniarek, w tym 3 anestezjologiczne, z Lubuskiego Centrum Ortopedii w Świebodzinie zasiliło kadrę szpitala tymczasowego w zielonogórskim Centrum Zdrowia Matki i Dziecka.
Jak działają covidove szpitale tymczasowe w Polsce?. Blisko pół tysiąca pacjentów zakażonych koronawirusem trafiło na Stadion Narodowy, ćwierć tysiąca do szpitala w Zielonej Górze, kilkunastu zaledwie w Lublinie.
Ponad 31 mln zł kosztowało uruchomienie tymczasowego szpitala covidowego w Zielonej Górze. Ponad dwa razy więcej wyniósł koszt szpitala we Wrocławiu. Drożej było także w Katowicach, Lublinie, Krakowie i Opolu.
To najnowocześniejszy tymczasowy szpital covidowy w Polsce - mówi wojewoda Władysław Dajczak z PiS i zachwala współpracę z samorządem woj. lubuskiego i marszałek Elżbietą Polak z KO. Szpital przyjął już pierwszych pacjentów zakażonych koronawirusem.
To nie będzie leżakownia, będziemy tu leczyć najciężej chorych na COVID-19 - mówią lekarze. W szpitalu w Zielonej Górze znajdzie się 170 łóżek. Przy każdym aparatura z tlenem.
- Szpital tymczasowy jest gotowy, będzie działać od poniedziałku - ogłasza marszałek Elżbieta Polak. Do pracy w nim zgłosiło się 80 studentów kierunku lekarskiego. Otrzymają za to jednorazową wypłatę. Zarząd regionu przeznaczył też kolejne pieniądze na sprzęt dla lubuskich szpitali.
Dwie studentki szóstego roku kierunku lekarskiego Collegium Medicum UZ zasilą szeregi personelu powstającego szpitala tymczasowego w Zielonej Górze. "Odrobina chęci i zaangażowania wystarczy, by realnie komuś pomóc. Przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności ryzyko zakażenia w szpitalu tymczasowym będzie mniejsze niż w supermarkecie".
Marszałek z wojewodą stworzą w Zielonej Górze szpital tymczasowy do walki z COVID-19 na 170 łóżek. Problemem będzie zdziesiątkowana przez koronawirusa kadra, dlatego wojewoda już teraz szuka wolontariuszy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.