Nie chce się wierzyć, że 150 lat temu, idąc z ratusza na pocztę, zamiast pójść prosto, trzeba było skręcić w prawo w dzisiejszą ulicę Sobieskiego i później zawrócić ul. Jedności.
Nie palę papierosów, dlatego nie zwracam uwagi na popielniczki. Jednak ta, którą zobaczyłem w Polmosie, natychmiast przykuła moją uwagę - przecież to firmowa popielniczka Raetscha!
Wytwórnia koniaków przeciętnie zatrudniała ok. 50 osób, a w najlepszych czasach nawet do 150. Podczas kolejnej rozbudowy postawiono również przestronne biura. Szef mógł wszystkich obserwować, bo pomieszczenia biurowe oddzielały przeszklone okna. Ten...
Wnętrze fabryki niewiele się zmieniło. Nawet główne drzwi wejściowe pamietają czasy przedwojenne. Układ pomieszczeń jest taki sam, nie zminił się plac fabryczny, część beczek ma po 70 lat. Pozostały też stare dekoracje.
Kiedy Heinrich Raetsch nie mieścił się w swojej fabryczce na tyłach Polskiej Wełny, postanowił przenieść się w inne, przestronne miejsce. Kupił piękną winnicę i w 1894 r. postawił przy niej wytwórnię koniaków
Zielonogórski Polmos wczoraj i dziś. Zdjęcia pokazują zakład przy ul. Jedności, gdzie przed wojna mieściła się Wytwórnia Koniaków Albert Buchholz
Zielonogórski Polmos prawdopodobnie wykupi szwedzki producent wódki ?Absolut?. Mało kto wie, że przez kilka powojennych miesięcy była to prywatna firma
Gdyby na serio traktować niemieckie reklamy, mógłbym napisać, że zielonogórski Polmos ma 142 lata. Poprzedni właściciel wytwórni datował bowiem założenie firmy na rok 1860
Kiedy przed wakacjami pisałem o historii Polskiej Wełny, wspominałem o nieistniejących już budynkach fabrycznych, które stały przy ul. Wrocławskiej. Przed trzema miesiącami nie miałem zdjęcia tzw. Śląskiej Wełny. Dziś mogę je zaprezentować
Koniak powstał blisko pięć wieków temu i podobno niechcący. ?Winni? byli Skandynawowie, którzy od XI w. przyjeżdżali na ziemie francuskie po wino. Trunek ten miał tylko jedną wadę - był niewygodny w transporcie. Stąd wziął się pomysł, by...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.