Funkcjonariusze kontynuują akcję "Deptak", którą zaczęli w połowie stycznia. Tym razem kontrolowali samochody w okolicach Muzeum Ziemi Lubuskiej.
Policjanci uratowali mężczyznę, który usiłował odebrać sobie życie. Mieszkaniec Sulechowa ranił się nożem w brzuch, ale wcześniej zadzwonił na komisariat.
W środę rano na ul. Batorego i Rzeźniczaka zderzyły się auta. Kierująca peugeotem wymusiła pierwszeństwo. Jej ofiara trafiła do szpitala.
Dwoje kierujących, którzy nie powinni byli znaleźć się na drodze - tłumaczą policjanci i pokazują zdjęcia rozbitej osobówki i traktora.
Sulęcińscy policjanci zatrzymali 27-latka, który miał przy sobie niewielką ilość amfetaminy. Przeszukali jego mieszkanie. Tam narkotyków było znacznie więcej. Mężczyzna został zatrzymany.
Czworo młodych ludzi postanowiło pójść na pieszo ze Świebodzina do jednej z pobliskich miejscowości. Była noc, a oni nie mieli odblasków. Szli środkiem drogi. Doszło do potrącenia. - To mogło się skończyć znacznie gorzej - mówi policja.
Popularny portal Yanosik przeglądnął statystyki zielonogórskich wypadków i stłuczek. Wybrał kilka najniebezpieczniejszych. Na liście są same... ronda.
Pierwszego jeża owinął kartonem i podpalił. Kolejne otumanił i zatłukł butelką po winie. Zanim złapała go policja, zdążył uśmiercić 12 jeży. 24-letniemu Przemysławowi P., który stanął przed sądem w Zielonej Górze, grozi do kilku lat więzienia.
On był pijany, auto zepsute. Finał - podróż zakończona w rowie. Na listę drogowych szaleńców wpisał się także motorowerzysta ze Starego Kurowa. Miał trzy promile. Twierdzi, że wypił tylko piwo u rodziny.
Auto młodego kierowcy uderzyło z impetem w osobówkę pod zielonogórskim kościołem Zbawiciela. Próbowało hamować, ale na drogach w mieście jest ślisko.
Rekordzistą ostatniego weekendu w statystykach drogówki był 35-letni zielonogórzanin, który miał 3 promile alkoholu w organizmie.
Slalom pomiędzy tirami i osobówkami urządził sobie 22-letni kierowca białego audi. Jechał ponad 200 km na godz. Inny kierowca wiózł amfetaminę.
Kobieta myślała, że pozostanie bezkarna, ale jej wandalizm nagrała kamera zamontowana w jednym z porysowanych aut. Kobieta wymierzyła sprawiedliwość kamieniem.
21-latek z Nowej Soli tak śpieszył się do pracy, że zrezygnował z odśnieżania swojego auta. Wystawił głowę przez szybę i tak jechał przez miasto.
Z jednej strony lawina zgłoszeń o okradanych grobach, z drugiej tajemnicze wyprawy 50-letniej kobiety na dwa wybrane cmentarze.
Policjanci zielonogórskiej komendy pierwsi w Lubuskiem dostali nowoczesny sprzęt. Kamery przypięte do munduru mogą nagrać 10-godzinny dyżur na ulicy. Sprzęt dostało 102 policjantów.
Zielonogórscy mundurowi już w połowie stycznia rozpoczęli działania "Deptak". Skupiają się na sprawdzaniu, czy kierowcy poprawnie poruszają się po tym rejonie i czy nie parkują w niedozwolonych miejscach. W czwartek 31 stycznia złapali ośmiu kierowców, którzy nie przestrzegali przepisów.
To doświadczony, dobry policjant, ale się chyba w życiu pogubił - mówią jego koledzy. Mężczyzna został zawieszony i prawdopodobnie straci pracę. - Prowadził auto pijany, miał ok. 2 promili - przyznaje biuro prasowe KWP w Gorzowie.
23-latek i jego o dwa lata starszy kolega uczynili biznes z kradzieży katalizatorów z układami wydechowymi. Części od samochodu dostawczego nieśli w nocy, co przykuło uwagę policjantów.
Kierowca zwrócił na siebie uwagę policjantów drogówki, bo jechał zdecydowanie za szybko. Okazało się, że wiezie płaczące czteroletnie dziecko do szpitala, z realnym zagrożeniem życia. Mundurowi przerwali kontrolę i na sygnałach pilotowali mężczyznę.
Jeden wyjeżdżał z ul. Akademickiej i wymusił pierwszeństwo. Na szczęście nie ma rannych.
Palacz w pijackim zwidzie chciał oczyścić rozżarzony piec. Gorącą sadzę wyrzucał na podłogę kotłowni. Zajęły się miotły i kartony. Na szczęście kłęby dymu zobaczył posterunkowy.
25-latek wymusił pierwszeństwo, czym doprowadził do czołowego zderzenia z innym autem. Miał w organizmie 2,5 promila alkoholu, w dodatku nie posiadał prawa jazdy. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
- Bardzo ważne jest, aby w przypadku środków odurzających zajmować się nawet najdrobniejszymi sprawami, sprawdzać je, weryfikować i usuwać z rynku niebezpieczne środki. Zwłaszcza żeby najmłodsze osoby nie miały z nimi kontaktu - tłumaczą.
Dobre rozpoznanie - tak żagańscy policjanci kwitują akcję, w której rozbili aż cztery jaskinie hazardu. Kary mogą być gigantyczne, bo ponad 1,5 mln zł.
Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa to aplikacja, dzięki której każdy może uratować życie nie tylko sobie, ale i komuś. W mroźne dni chodzi zwłaszcza o tych, którzy nie mają domów
Na ulicach Zielonej Góry panuje gołoledź. Śliskie są drogi i chodniki, a na ul. Lubuskiej zderzyło się kilka samochodów. Utworzyły się gigantyczne korki, wiele aut nie jest w stanie podjechać na Wzgórze Braniborskie.
Po nalocie na bazar w Łęknicy policjanci zarekwirowali towar warty 60 tys. zł. Za podróbki odzieży można trafić za kratki na pięć lat.
Takich przyjaciół nikomu nie życzymy. 63-latek z Zielonej Góry wielokrotnie okradał swoją przyjaciółkę, a przy tym szantażował ujawnieniem jej nagich zdjęć. To na wypadek, gdyby chciała pójść na policję.
Dyrektor firmy transportowej wykorzystywał swoją pozycję i fałszował faktury. Udało mu się oszukać szefa na 600 tys. zł. Jemu i jego wspólnikom postawiono 800 zarzutów. Sprawę rozstrzygnie sąd.
Mieszkaniec Międzyrzecza chciał sprzedać w internecie leki na potencję. Namierzyli go skwierzyńscy policjanci. Teraz niedoszły handlarz ma większy problem.
Staruszek uwierzył w historię przedstawioną przez oszusta podającego się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji i przekazał mu oszczędności życia. Stracił 170 tys. zł. Nie dajmy się nabierać. Prawdziwi policjanci nigdy nie proszą o przekazywanie pieniędzy!
Takie kradzieże nie zdarzają się często. 28-latek ukradł właścicielowi kantoru torbę, w której było aż 350 tys. zł. Przedsiębiorca gonił złodzieja al. Wojska Polskiego w Zielonej Górze. Z pomocą przyszli mu policjanci, którzy akurat przejeżdżali w pobliżu.
36-latek miał w organizmie prawie 1,5 promila alkoholu, ale nie przeszkadzało mu to, żeby wsiąść za kółko. Co więcej, samochodem uderzył w przydrożną latarnię, a potem próbował przepchnąć go w inne miejsce. Teraz może spędzić w więzieniu dwa lata.
Nad ranem młoda zielonogórzanka wypadła z okna. Jest w stanie ciężkim w szpitalu
Chłopak spod Słubic stracił dwa palce oraz częściowo trzy pozostałe prawej dłoni po tym, jak petarda eksplodowała mu w rękach
40- i 44-latek byli w trakcie okradania altanek na działkach przy ul. Podwójnej, kiedy zatrzymali ich policjanci. Mężczyźni zdążyli ukraść m.in. wieżę stereo i alkohol. Jeden z nich to recydywista.
Policja przypomina, że za sprzedaż petard nieletnim grozi do dwóch lat więzienia, za nielegalne używanie fajerwerków grozi grzywna.
Czy kobieta niefrasobliwie wyprzedzała sznur aut, czy jest ofiarą złego oznakowania? Kobieta wjechała z czteropasmówki w dwukierunkowy odcinek. Zderzyła się z tirem. Kilka godzin później otworzono drugą nitkę.
Ponad 200 policjantów patroluje lubuskie drogi. Do tej pory wydarzyło się już 11 wypadków. Trzy osoby zderzyły się z drzewem, nie przeżyły.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.