Tylko refleks i opanowanie uchroniły zielonogórskiego policjanta przed poważnym wypadkiem. Na trasie z Zielonej Góry do Leśniowa Wielkiego wjechał w niego kompletnie pijany kierowca.
Na nagraniu z kamery widać, jak prawie wjechał na czołówkę z ciężarówką. Na szczęście dla 35-latka i innych uczestników ruchu zatrzymał go jadący za nim kierowca - wyrwał kluczyki od auta i wezwał policję.
Ciężarówkę jadącą zygzakiem zauważyli inni kierowcy poruszający się po autostradzie A2 i zgłosili na policję. Zatrzymany 26-letni mężczyzna miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.
Ta historia wyjątkowo zbulwersowała policjantów. Okazało się, że 31-letni kierowca, który wiózł dwóch synów w wieku 6 i 9 lat, miał ponad dwa promile. Volkswagen passat wypadł z drogi i dachował.
Na szczęście młodzi pasażerowie doznali jedynie drobnych obrażeń i po badaniach w szpitalu mogli wrócić do domu. Skrajnie nieodpowiedzialna jazda kierowcy skody będzie miała dalsze poważne konsekwencje. Policjanci zatrzymali 41-latka i przedstawili zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości.
Choć świebodzińscy policjanci widzieli już wiele, tego mężczyznę zapamiętają na długo. 48-latek miał w sobie wiele z Jasia Fasoli, ale stanowił na drodze naprawdę śmiertelne zagrożenie.
Pijany 41-latek stanowił śmiertelne zagrożenie dla mieszkańców Nowego Miasteczka. To właśnie tam jechał slalomem, od krawężnika do krawężnika. Zatrzymał go inny kierowca.
Przy ul. Tkackiej w Sulechowie groźny wypadek na motorowerze zaliczył pijany na umór 26-latek. Przy upadku połamał kości.
Mieszkańcy powiatu słubickiego zachowali zimną krew. W piątek, gdy zauważyli na drodze kompletnie pijanego kierowcę, natychmiast zadzwonili na policję.
W nocy po służbie wracał do domu, natrafił w mieście na pijanego kierowcę. Wiceszef zielonogórskiej policji postanowił działać.
Do nietypowej sytuacji doszło na trasie ze Wschowy do Jędrzychowic. Pijany kierowca ciągnika wypadł z drogi i dachował.
Dwa promile alkoholu wydmuchał kierowca, który w miniony weekend spowodował kolizję na ul. Dworcowej w Zielonej Górze. Policjanci odwieźli go do izby wytrzeźwień.
33-latka zawoziła swojego czteroletniego syna do przedszkola. Była pijana. - Jej stylem jazdy zainteresował się patrol - informuje policja.
26-letni kierowca za kółkiem osobowego renault jechał zygzakiem drogą ekspresową S3, był kompletnie pijany. Zatrzymał go policjant po służbie.
W Nowej Soli policjanci zatrzymali do kontroli 23-letniego kierowcę, który miał 2,6 promila alkoholu w organizmie, za to nie miał prawa jazdy. Mężczyzna był poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości.
Przed policyjnym nieznakowanym radiowozem pojawił się rowerzysta. Jechał zygzakiem. Nie dało się inaczej, gdy w organizmie ma się 4 promile.
32-latek nie miał prawa jazdy, ale miał 0,5 promila alkoholu we krwi, gdy jechał samochodem niedopuszczonym do ruchu. Policja: - Pasażerami były jego dzieci w wieku 3, 6 i 9 lat.
Samochód strażaków ochotników był zaparkowany na jednej z głównych ulic Sulęcina. Gdy 32-latek uderzył w niego swoją osobówką, nieopodal bawiły się rodziny z dziećmi.
Kobieta jechała samochodem przez Gorzów i nie zatrzymała się przed przejściem dla pieszych. Policja postanowiła ją skontrolować. - W organizmie miała dwa promile alkoholu. Z tyłu przewoziła kilkuletnie dziecko - informuje policja.
Gorzów. Policjant drogówki uderzył nieoznakowanym radiowozem w lampę. Był pijany, miał dwa promile alkoholu we krwi. - Nie ma zgody na takie zachowanie - mówi podkomisarz Maciej Kimet.
Policjanci ze Świebodzina zatrzymali kierowcę autokaru, który doprowadził do zderzenia z ciężarówką i uciekł. Okazało się, że 47-latek miał półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Po swoim popisie 43-letni mieszkaniec gminy Szczaniec mógłby zostać chodzącą definicją niebezpieczeństwa na drodze. Mężczyzna jechał zygzakiem, uciekał przed policją, dachował i wylądował w rowie. Był pijany w sztok, miał dwa wydane przez sąd i ciągle aktywne zakazy prowadzenia pojazdów.
"Posterunkowa Kamila Machowiak udowodniła, że policjantem jest się 24 godziny na dobę" - donosi zielonogórska policja. Funkcjonariuszka w cywilu zatrzymała pijanego w sztok kierowcę na drodze z Leśniowa do Zielonej Góry. W trakcie jazdy pił wódkę.
Mężczyznę zatrzymali przechodnie, bo zobaczyli, jak jedzie po ulicy zygzakiem. Gdy wezwali policję, kierowca wyrwał się do ucieczki. Policjantom pokazał się dzień później. Pracuje na komendzie.
Mimo apeli, kampanii po drogach jeżdżą wciąż pijani kierowcy. - To drogowi siewcy śmierci. Tylko w tym roku zatrzymaliśmy 2228 takich osób - mówi rzecznik lubuskiej policji i zapowiada wzmożone kontrole. Jeszcze dziesięć lat temu po drogach jeździło aż 9 tys. pijanych kierowców.
Kierowca opla, który w zeszłym tygodniu wypadł z drogi pod Nową Solą i rozbił auto o drzewo, miał w organizmie dwa promile alkoholu. O karze postanowi sąd.
Kierowca Clio wyjechał na drogę ekspresową S3, pędził z nadmierną prędkością, kilka razy dosłownie otarł się o barierki, uniknął zderzenia z ciężarówką - wyliczają policjanci.
Właściciel bmw poszedł do sklepu, w stacyjce auta zostawił klucze. Z okazji skorzystał pijany 27-latek. Nie wiedział, że auto ma wmontowany nadajnik GPS.
Gdyby zebrać z paru godzin winy młodego lubuszanina, uzbierałoby się ich na 10 lat więzienia. - Nieodpowiedzialna kumulacja: ucieczka, jazda po pijanemu, brak prawa jazdy, atak na policjanta - wylicza policja
Pijanego ojca za kierownicą policjanci zatrzymali w Kożuchowie. Swoim volkswagenem wiózł dwoje dzieci w wieku dwóch i dziewięciu lat. Grożą mu surowe kary.
30-letni kierowca seata uciekał przed policją ulicami Nowej Soli. W pewnym momencie wypadł z drogi, przeciął znak i dwa sygnalizatory świetlne, po czym z impetem wjechał w ścianę budynku mieszkalnego.
Miał 1,7 promila alkoholu we krwi i zero pohamowania. Nieletni kierowca przed kraksą zniszczył radiowóz, inne auto oraz barierki ochronne.
Kierowca audi nagle zjechał na drugi pas i zepchnął forda na barierki ochronne. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
Ostatnią deską ratunku dla pijanych zakochanych była próba przekupstwa policjanta. "Jaki był wynik tej próby negocjacji? Jedyny możliwy!"
46-latek jechał pod prąd autostradą A4 w rejonie Bolesławca. Dalszą jazdę uniemożliwili mu kierowcy ciężarówek. Po przyjeździe policji okazało się, że mężczyzna ma w organizmie 2,5 promila alkoholu.
Choć niektóre pojazdy jeżdżą, to nie nadają się do poruszania po drogach. Zapomniał o tym pijany 50-latek, który chciał coś przewieźć kosiarką z przyczepką.
Sporo na sumieniu ma jadący skuterem mężczyzna, zatrzymany w czwartek przed północą przez gorzowską drogówkę. 35-latek przez najbliższe trzy lata w ogóle nie powinien kierować żadnymi pojazdami. Dodatkowo był poszukiwany, bo ma do odsiadki sądowy wyrok.
Jedna z podróżnych bardzo nie mogła pogodzić się z tym, że na granicy wciąż obowiązują kontrole. Nie słuchała poleceń służb. Poleciały wulgaryzmy i pięść prosto w jednego z funkcjonariuszy. Złapano też Amerykanina pod wpływem narkotyków.
Załoga śmieciarki chyba zapomniała, że w trakcie pracy nie wolno pić alkoholu. Efekt? Jej członkowie byli tak pijani, że podczas opróżniania koszy przy jednym z domów wjechali w ogrodzenie. Po czym uciekli.
W niedzielne popołudnie miał mieć wolne. Pod jednym z sulechowskich sklepów zauważył pijanego chłopaka, wsiadającego za kółko swojego audi. Sierżant sztabowy Paweł Kiżuk pojechał za nim i skończyło się awanturą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.