Wody Polskie z pomocą straży pożarnej wrzuciły do Jeziora Słonecznego na Gumieńcach w Szczecinie koagulant, który ma wywołać reakcję z zanieczyszczeniami. W niedzielę wieczorem pojawiły się zaś niepokojące informacje o kradzieży balonów blokujących przepływ zanieczyszczonej wody do Odry.
Przez urząd marszałkowski do 24 lubuskich gmin popłynie 80 mln zł na inwestycje związane z gospodarką wodno-ściekową. Unijna kasa pokryje 100 proc. kosztów.
Badania na Odrze przeprowadzone przez polsko-niemiecki zespół z Greenpeace'u jednoznacznie wskazują, że tam, gdzie do rzeki są odprowadzane poprzemysłowe ścieki, głównie z kopalń, zasolenie wody jest bardzo wysokie.
Komunikat zielonogórskich wodociągów przyprawia o dreszcze. Jak nic szykują nam lodowaty prysznic, skoro zasłaniają się "rozregulowanym światowym systemem gospodarczym". - Czy mamy już kopać studnie przed blokami? - komentują mieszkańcy.
Ścieki zauważyli naukowcy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza, którzy badają starorzecza. Normy były mocno przekroczone, a Odrą płynęły fekalia. - To niebezpiecznie dla ludzi, oczyszczalnie powinny ostrzegać, że doszło do zrzutu ścieków - mówią profesorowie UAM. Sprawę bada WIOŚ. Winnycch na razie nie ma.
Kilka zranionych zwierząt leśnych uwięzionych w kanale ściekowym uratowali zielonogórscy strażacy i animalsi. Prezes ZWIK terenu grodzić nie chce. Uważa, że zwierzęta same wyjdą nocą. - Nie wyjdą - odpowiadają obrońcy zwierząt i podają drastyczne przykłady.
Za chwilę mamy 2020 r., a w województwie lubuskim wciąż jedna czwarta mieszkańców nie ma dostępu do kanalizacji. Wkrótce sytuacja nieco się poprawi, a to dzięki unijnym pieniądzom.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.