Organizacje walczące o prawa kobiet nie mają wątpliwości, że śmierć Izy z Pszczyny to efekt zaostrzonego z inicjatywy PiS prawa aborcyjnego. Partię Kaczyńskiego wziął w obronę wiceminister Mejza: - Cała opozycja w sposób skandaliczny próbuje wykorzystać śmierć 30-latki.
Tylko nasza determinacja w wychodzeniu na ulicę daje nadzieję na zmianę. Na tym proteście nie może zabraknąć nikogo, bo nie możemy być obojętni i obojętne - mówi Agnieszka Chyrc z Lubuskiego Strajku Kobiet. Marsz będzie sprzeciwem wobec śmierci młodej mamy, która umarła, bo lekarze czekali, aż przestanie bić serce uszkodzonego płodu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.