W parku Winnym powstał labirynt z cisów. Miasto nie zbiera nasion roślin, choć kryją w sobie truciznę. A są słodkie i wyglądają jak żelki.
Czy przeprowadzając unijną inwestycję, można stosować materiały, rośliny, które są niebezpieczne dla zdrowia? Dlaczego taki projekt przeszedł kontrolę urzędu marszałkowskiego? Urzędnicy tłumaczą, że w projekcie nie było szczegółowych informacji, poza tym za projekt odpowiada beneficjent
Jeśli zastanawiacie się, czy cis jest trujący, specjalista nie pozostawia złudzeń. - Po spożyciu jednej kulki dziecko powinno natychmiast trafić do szpitala i pozostać tam na co najmniej 24-godzinnej obserwacji - mówi lekarz Eryk Matuszkiewicz, który pracuje na oddziale toksykologii Szpitala Miejskiego w Poznaniu.
To szalenie trująca roślina. Wystarczy kilka, kilkanaście igieł, by się zatruć. Uważa się, że 50 igieł może być dawką śmiertelną dla dorosłego człowieka. Pamiętajmy, że cis jest często wybierany przez samobójców - mówi prof. Grzegorz Iszkuło z Polskiej Akademii Nauk.
Nie postawiono tabliczki, która ostrzegałaby matki, że roślina, z której zrobiony jest labirynt na Winnym Wzgórzu jest śmiertelnie trująca. Miasto nie zbiera kolorowych osnówek, które kryją trujące nasiona, choć obiecało to robić. Prezydent Janusz Kubicki bagatelizuje sprawę, a w labiryncie bawią się maluszki.
Cis, pomnik przyrody, którym miał zachwycić się Władysław Jagiełło, usycha i marnieje. Miasto ogłosiło przetarg na wykonanie specjalistycznych badań, ale oferta była zbyt kosztowna. Na razie drzewo będzie leczone inaczej - dostanie dużo wody i zostanie dożywione.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.