- Najpierw zbudował nielegalnie zbiornik, który zaburzył dopływ i jezioro zaczęło wysychać, teraz wpuścił niebieską ciecz do jeziora. Nie wiemy, czy będzie można się tu kąpać - żalą się na sąsiada mieszkańcy Kosobudza. Sprawę bada prokuratura.
Właściciel domu w Kosobudzu stworzył przy posesji sztuczny staw, burząc przy tym dopływ do jeziora Dziarg. Mieszkańcy poprosili o dziennikarską interwencję, ale ta zakończyła się pobiciem dziennikarza. Krewki mieszkaniec pobił wcześniej starszego pana.
W niedzielę 30 lipca po południu 10-letni chłopczyk tonął w jeziorze w Kosobudzu (pow. świebodziński) - podaje "Gazeta Lubuska". W zielonogórskim szpitalu trwa walka o życie i zdrowie chłopca
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.