Mamy świadomość, jak ważny dla jej utworzenia jest szeroki proces konsultacji. W tej sprawie postąpimy podobnie jak miasta, gdzie podobne zakłady powstały - w Poznaniu, Krakowie czy Olsztynie. Postaramy się też skorzystać z doświadczeń Wiednia, gdzie spalarnia usytuowana jest w ścisłym obszarze miasta - opowiada Wiesław Ciepiela, rzecznik prezydenta Gorzowa.
- Związki chemiczne, które powstają w spalarniach odpadów, działają rakotwórczo i są przyczyną powstawania wad rozwojowych u dzieci. Mają one szczególną zdolność do rozpuszczania się w tłuszczach i mleku, kumulują się w organizmie. Metale ciężkie, jak arsen, lit czy chrom, są bardziej toksyczne po spaleniu niż przed - pisze w liście do "Wyborczej" Sławomir Sroka, lekarz ginekolog, mieszkaniec Gorzowa.
Czy radni sejmiku się nie zagalopowali, wskazując Gorzów jako jedyne miejsce na spalarnię w woj. lubuskim? Bo co wolnością gospodarczą i prawem antymonopolowym?
Czy tuż przy granicy z Wielkopolską, na styku Puszczy Drawskiej i Noteckiej, powstanie wielki zakład przetwarzania niebezpiecznych odpadów? Zmierzają do tego burmistrz Drezdenka, prywatny inwestor i właściciel działki w Starych Bielicach. Protestują mieszkańcy i władze okolicznych gmin.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.