Zielona Góra odchodzi od bezsensownej polityki koszenia wszystkiego, co się da. Różnicę widać gołym okiem - zieleń bujnie wzrasta, łąki w parkach wyglądają obłędnie. Tylko nie wszystkim się to podoba.
W Wielkiej Brytanii od kilku lat powstają pola dzikich kwiatów. Czy warto kosić u nas do zera miejskie trawniki?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.