30-latek działał na terenie Zielonej Góry, włamywał się głównie do samochodów. Przed sądem stanie jako recydywista z 40 zarzutami.
Zielonogórska policja zatrzymała trzech mężczyzn zamieszanych we włamanie do kiosku przy ul. Waryńskiego. Skradli nie tylko pieniądze, ale też samochód, bo w środku znaleźli kluczyki do auta.
Mężczyzna miał zgłosić się do więzienia, by odsiedzieć wyrok. Wpadł na inny pomysł. Ukradł przyczepę kempingową pod Wschową, przeciągnął na odludzie i w niej zamieszkał.
Złodzieje okradają piwnice na zielonogórskim osiedlu przy parku Tysiąclecia. Co robią mieszkańcy? - Nie wpuszczaj obcych do klatki! - wieszają kartki w drzwiach.
22-latek ukradł żelastwo z opuszczonego budynku i produkty z marketu spożyczego, po mieście jeździł kradzionym samochodem. Policjanci złapali go w kilka dni dzięki dobrej pamięci świadka.
Trzech młodych mężczyzn po wypiciu alkoholu wpadło na głupi pomysł, by włamać się do kościoła. Wynieśli z niego parę rzeczy, które niedługo potem porzucili w pierwszych napotkanych krzakach, ale i tak odpowiedzą za kradzież z włamaniem.
Kiedy włamywacz plądrował mieszkanie przy ul. Zawadzkiego "Zośki" w Zielonej Górze, nie miał pojęcia, że nagrywa go kamera. Sprawa wylądowała na policji, a prokurator zgodził się, by upublicznić wizerunek złodzieja. Poznajecie tego mężczyznę?
Policja złapała jednego z podejrzanych, który wraz ze wspólnikami okraść miał kościół w Międzyrzeczu. Sprawcy do świątyni dostali się podziemnymi tunelami.
Centrum Zielonej Góry. Młody mężczyzna nic sobie nie robi z kamer monitoringu, potężnym kopniakiem wybija szybę wystawową sklepu z lodami i pączkami. Widowiskowy włam zakończył się zatrzymaniem przez policję.
Z pokoju w jednym z zielonogórskich hoteli oprócz kluczyków zniknęły pieniądze i drogie perfumy. Złodzieje najpierw pojeździli skradzionym samochodem, który później spalili i porzucili.
Z policji. Przypadek włamywacza z Sulechowa przypomina dzień świstaka. Kilka miesięcy temu obrabował miejscowy kościół i wpadł. Teraz historia się powtórzyła.
23-latek miał zatargi z prawem od dawna i na kryjówkę obrał "pseudokasyno". Na jego nieszczęście ktoś zgłosił włamanie, a policjanci upiekli dwie pieczenie na jednym ogniu.
26-latek zaliczył serię włamań, podczas której obłowił się w masę wartościowych rzeczy. Dobra passa długo nie potrwała, szabrownikowi grozi do 15 lat więzienia.
W ostatnich tygodniach do zielonogórskiej policji zaczęły napływać zgłoszenia o włamaniach do domów jednorodzinnych w różnych punktach miasta. Mundurowi zatrzymali w sprawie trzy osoby.
Gubińscy policjanci znaleźli ponad 50 gramów narkotyków i kradzione przedmioty z niemieckiej piwnicy warte ok. 6 tys. zł. Ich "właścicielom" grozi do 10 lat więzienia.
Sytuacja wydarzyła się w niedzielę, 18 lutego. 33-letni mężczyzna wyciągnął młot i rozbił witrynę jednego ze świebodzińskich lombardów. Zabrał sprzęt elektroniczny o wartości 3,5 tys. zł. Miał pecha, wszystko sfilmowały kamery monitoringu. Policja schwytała go już kilkanaście minut później.
W nocy z czwartku na piątek dwóch mężczyzn wysadziło bankomat przy markecie przy ul. Szarych Szeregów w Gorzowie. Pieniędzy nie ukradli. Uciekli na motocyklu. Policjanci rzucili się w pościg. Nie dogonili jednak sprawców.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.