Sprawę rozpracowali kryminalni z lubuskiej komendy, po tym gdy zgłosiła się do nich mama jednej z dziewczynek. Kobieta odkryła wiadomości, które do jej córki wysyłał mężczyzna.
Gang mógł przemycić do Polski ponad 3 tony marihuany wartej 150 mln zł. W obławie brali udział lubuscy policjanci CBŚP, brygady z innych województw i hiszpańska Guardia Civil.
Wydarzenia z soboty wstrząsnęły Zieloną Górą. Zablokowana jest droga S3 w kierunku Nowej Soli, po tym jak samobójca skoczył z wiaduktu wprost pod nadjeżdżający samochód.
Zdjęcia mężczyzn, którzy skatowali swoją ofiarę pod klubem One Love, pochodzą z miejskiego monitoringu. Jeśli ktoś ich rozpoznaje, może napisać choćby mail do komendy.
25-latek najwidoczniej bardzo się nudził. Postanowił znaleźć sobie "atrakcję" - niszczenie samochodów zaparkowanych w Lubniewicach. Straty wyceniono na ponad 20 tys. zł.
W policji nie ma obecnie granicy wieku dla szukających pracy. Niedawno w woj. lubuskim zatrudniono 42-latka. Zaczynający pracę w policji, straży granicznej czy służbie celnej mogą liczyć na 4-5 tys. zł na początek
72-letni mieszkaniec Kęszycy Leśnej zaginął 21 maja. Policja w akcji poszukiwawczej wykorzystała specjalistyczny sprzęt, m.in. helikopter z kamerą termowizyjną, quady i drony.
Sezon na lubuskich jeziorach zaczyna się na dobre. - I zaczynają się kłopoty - mówią policjanci. Przykład? Sternik żaglówki na Jeziorze Sławskim miał ponad promil alkoholu w organizmie. Załoga też była nietrzeźwa.
W nocy doszło do tragicznego wypadku tuż przy granicy z Niemcami. Z drogi krajowej nr 18 wypadł samochód i dachował. Zginęła jedna osoba, druga jest ranna.
Podkomisarz Andrzej Buler miał 37 lat. Zginął w 1997 r. w Bośni i Hercegowinie, w katastrofie helikoptera ONZ.
Rowerzysta jechał przejazdem dla rowerów na przejściu dla pieszych przy rondzie Jana Pawła II, gdy potrącił go opel. Cyklista został na noszach wniesiony do karetki, ale był przytomny.
Mieszkanka Sulechowa skusiła się na inwestycje w internecie i udostępniła oszustom swoje konto. Straciła ponad 200 tys. zł.
Samochodem jechał 18-latek. Za szybko, dlatego zwrócił uwagę drogówki. Policjanci odkryli, że przewoził jedenastu nielegalnych imigrantów z Syrii i Iraku
"Nie za mną te numery" - pomyślał zapewne młodszy aspirant Jan Maławski, gdy w sklepie spożywczym zatrzymał na gorącym uczynku złodzieja. Cwany klient myślał, że uda mu się wynieść ze sklepu m.in. drogie kawy.
41-latka w środę zatrzymali policjanci z Zielonej Góry. Mężczyzna dzień wcześniej miał napaść na Bank Spółdzielczy w Nowogrodzie Bobrzańskim, grozić obsłudze bronią hukową i ukraść pieniądze.
Młody kierowca nie opanował pojazdu i z dużą prędkością uderzył w ogrodzenie w podzielonogórskich Płotach. Może mówić o dużym szczęściu, że z wypadku wyszedł cało. Dostał za to 5 tys. zł mandatu.
- Policjanci z Zielonej Góry zatrzymali osobę, która może mieć związek z napadem na bank w Nowogrodzie Bobrzańskim. W tej chwili z udziałem zatrzymanego mężczyzny prowadzone są czynności procesowe - informuje podinsp. Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji.
Zamaskowany mężczyzna miał w ręku przedmiot przypominający pistolet. Zażądał gotówki, gdy kasjerka mu wydała pieniądze, szybko się ulotnił. Policja zorganizowała blokadę okolicznych dróg
Policjant, który postrzelił się w lubuskiej komendzie wojewódzkiej, zmarł w gorzowskim szpitalu. Miał 37 lat.
Oszuści nie mają litości, wciąż nabierają kolejne osoby. Jedną z ostatnich ofiar jest 68-letni mieszkaniec Zielonej Góry. Myślał, że rozmawia z doradcami finansowymi, a padł ofiarą bezwzględnych przestępców.
19-letni mieszkaniec Świebodzina woził po mieście swoich dwóch kolegów. Co w tym dziwnego? Nastolatkowie siedzili w bagażniku, a dla zabawy wystawiali nogi na zewnątrz.
Do tragicznego zdarzenia miało dojść w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gorzowie przy ul. Kwiatowej z samego rana w poniedziałek, 15 maja. Jeden z policjantów prawdopodobnie postrzelił się w głowę.
Zielonogórzanka dała się namówić na transakcje giełdowe. Zanim się zorientowała, że ma do czynienia z przestępcami, ci wypłacili z jej konta wszystkie pieniądze.
Zatrzymany przez policjantów 18-latek z Iłowej zwykle kradł w sklepach kosmetyki i alkohol, tym razem połasił się na skarbonkę z datkami dla chorej dziewczynki. W środku było 2 tys. zł.
Niemieckie służby zdecydowały, by przebadać wszystkich pasażerów jadących polskim autobusem, który uległ wczoraj wypadkowi na niemieckiej autostradzie. Po nocy spędzonej w szpitalach większość osób wróciła do swoich rodzinnych domów w Lubuskiem. Jak wygląda bilans poszkodowanych?
Kilkudziesięciu rannych, w tym młode osoby, to skutki wypadku, w którym uczestniczył polski autokar, jadący ze Świecka do Berlina. Wjechały w niego dwie ciężarówki. - Ciężko ranne zostały osoby dorosłe - podaje Mateusz Sławek z lubuskiej komendy.
Medycy sądowi wskazali, że ciało 13-latki miało wiele ran kłutych. Podobnie jej ojca. Śledczy na razie nie wskazują, kto był zabójcą ojca i córki.
Tym razem ofiarą oszustwa padł nie senior, tylko 40-latek z Zielonej Góry. Uwierzył w bajeczkę "pracownika banku" i stracił 150 tys. zł.
39-letni zielonogórzanin miał oblać łatwopalną substancją towar w magazynie, a potem go podpalić. Chciał, by cała Castorama stanęła w płomieniach. Mężczyzna jest w rękach policji, a sąd podjął decyzję o tymczasowym areszcie na trzy miesiące.
Trzy lata więzienia grożą 26-letniej zielonogórzance, która spowodowała wypadek na głównej ulicy Zielonej Góry. Kobieta nie ustąpiła pierwszeństwa motocykliście, który w wyniku upadku złamał nogę.
Prokuratorzy poznali już wstępne wyniki sekcji zwłok, ale nie będą ich upubliczniać. - Czekamy na szczegółowe ustalenia. Musimy wykluczyć kilka scenariuszy - mówi prokurator Łukasz Wojtasik. W sobotę ciała 41-letniego ojca i jego 13-letniej córki znaleziono pod Wschową.
Zielonogórzanin z włamań do przyczep kempingowych zrobił sobie całkiem niezłe źródło dochodu. Łupy spieniężał m.in. w lombardach. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Mężczyzna z młodą kobietą niszczyli nagrobki, rozbijali wazony i znicze na miejskim cmentarzu w Zielonej Górze. Straty to kilka tysięcy złotych. Dlaczego to robili? - Tłumaczyli, że wyładowywali swoja frustrację - donosi policja.
W czwartek śledczy poznają wyniki sekcji zwłok ciał, które znaleziono w sobotę na polnej drodze pod Wschową. Z nieoficjalnych ustaleń "Wyborczej" wynika, że to prawdopodobnie ojciec zabił córkę, a potem popełnił samobójstwo.
Peri właśnie ukończył specjalistyczne szkolenie, jest psem patrolowo-tropiącym. Pomaga funkcjonariuszom w powiecie międzyrzeckim.
Na samochód ze zwłokami kobiety i mężczyzny pod Wschową natknął się przypadkowy przechodzień. - To zdarzenie o charakterze kryminalnym - mówi rzecznik lubuskiej policji
Śmiertelny wypadek na drodze wojewódzkiej nr 281, między zielonogórską Łężycą a miejscowością Wysokie. Kobieta, która kierowała osobowym oplem, zginęła na miejscu. Jej samochód z nieznanych przyczyn wypadł z drogi i uderzył w przydrożne drzewo.
Policja w Słubicach potwierdza, że 14-latka wróciła do domu cała i zdrowa. Nie podaje więcej szczegółów. O zaginięciu dziewczyny informowały media w całej Polsce.
Kiedy ofiary oszustów połkną haczyk, z reguły jest już za późno i oszczędności życia wędrują w ręce np. fałszywych policjantów. Nie daj się nabrać na zmyśloną historię. Nigdy nie przekazuj swoich pieniędzy.
Policjanci ze Słubic szukają 14-letniej Sandry już piątą dobę. Mama dziewczynki podejrzewa, że nastolatka mogła spotkać obcokrajowca, który wywiózł ją do Niemiec. "Córeczko, daj znak życia, nie śpimy, nie jemy, umieramy ze strachu o Ciebie" - napisała w sieci. Telefon dziewczynki przestał być aktywny trzy godziny po wyjściu z domu.
Copyright © Agora SA