Od momentu rosyjskiej napaści na Ukrainę centrum pomocy w urzędzie marszałkowskim wydało uchodźcom wojennym już ponad 10 tys. paczek humanitarnych. - W Lubuskiem przebywa ok. 33 tys. uchodźców z Ukrainy - słyszymy.
W piątek w kierunku ukraińskiego Podola wyjechała karetka, którą szpital w Zielonej Górze przekazał jako wsparcie dla objętego wojną kraju. - Żeby nie jechała pusta, pomogliśmy wypełnić ją darami - informują władze województwa lubuskiego.
W poniedziałek do magazynów Expondo w Nowym Kisielinie przyjechała przedostatnia partia zakupów, jakie dla szpitali na Ukrainie sfinansowało woj. lubuskie. Niedługo sprzęt pojedzie na granicę.
Lubuskie złożyło 75 projektów, w których prosiło rząd o wsparcie. Przeszedł tylko jeden. - To były niesłychanie ważne projekty, ale kasy nie dostają ci, którzy nie są pupilami PiS - komentują politycy Koalicji Obywatelskiej. I pytają lokalnych polityków: - Ile ofiar musi paść, żebyście się wstawili za swoimi mieszkańcami w rządzie?
- Każdy potrzebujący może przyjść i odebrać raz na tydzień pakiet składający się ze 100 ml środka dezynfekującego, pięciu maseczek oraz pięciu par rękawiczek - mówi proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Zielonej Górze, ks. Dariusz Lik.
Załadowali ubraniami i żywnością busa do pełna. Obliczyli, na ile starczy im paliwa, by zawieźć rzeczy i powrócić. Z Verden trafili do Zielonej Góry. Tylko w piątek przywieźli tu 14 ton darów dla potrzebujących. Rocznie takich transportów trafia do polskich miast nawet 20.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.