Prokuratorzy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze chcą, by posłowie zdecydowali o uchyleniu immunitetu posłowi Łukaszowi Mejzie. Zarzucają skompromitowanemu byłemu ministrowi w rządzie PiS aż 11 kłamstw w oświadczeniach majątkowych.
O tym, że śledczy zamierzają uchylić immunitet posłowi Łukaszowi Mejzie, "Wyborcza" informowała na początku września. Zielonogórscy prokuratorzy skończyli wówczas badać sprawę oświadczeń majątkowych składanych przez polityka. W dokumentach poseł miał nie ujawnić części majątku, m.in. fragmentu mieszkania. We wtorek, 1 października, Robert Kmieciak, szef Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze potwierdził, że wniosek został przesłany do kancelarii Sejmu.
- Podstawą skierowania wniosku są ustalenia dokonane na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w śledztwie, którego przedmiotem jest podejrzenie złożenia fałszywych oświadczeń o stanie majątkowym w trybie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora - wyjaśnia prokurator Robert Kmieciak. Chodzi o art. 233 Kodeksu karnego.
Wszystkie komentarze
Chociaż niekoniecznie tylko za takie małe, żałosne kłamstewka.
Stawia się przed sądem za to, co udaje się zgromadzić w dowodach.
Ala Capone tez za drobnostki zamknęli
Podobno ten "cudownie uzdrowiony" przez mejzę nie żyje.
A w tv mył taki przekonujący, wstał z fotela, machał rękami...
Mejza, źle czarowałeś, czy oszukiwałeś tego biedaka?
też dobrze
duda go może zaboleć od tego uzdrawiania :)
Z charakteru musiał być podobny do mieszkańców zielonogórskiego.
Ta ich wspólna mejzowatość tak się spodobała, że wybrali sobie mejzoposła
Kropka w kropkę, mieszkańcy zielonogórskiego. Skąd się takie barachło bierze, w tak pięknym przyrodniczo, zakątku mojego kraju!!!