W Przylepie zalegają niebezpieczne odpady, które zostawiła po sobie spółka Awinion. Miasto zleca przetargi na wywóz i utylizację, ale ceny przekraczają 20 mln zł. - Ale ja wiem, skąd wziąć pieniądze - twierdzi Anita Kucharska-Dziedzic, radna z Ruchu Miejskiego Zielona Góra.
Miasto szuka firmy, która usunie z hali dawnych zakładów mięsnych w Przylepie zalegające tam od czterech lat niebezpieczne odpady. Pod koniec czerwca radni zabezpieczyli na ten cel 10 mln zł.
Lubuscy funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej udaremnili w lipcu wwiezienie blisko 100 ton nielegalnych odpadów. Najczęściej były to odpady komunalne i transporty złomu z samochodów.
Spółka, która sortuje odpady na terenie Zastalu w Zielonej Górze, szuka nowej działki. Jedną upatrzyła sobie pod Sulechowem, niedaleko od domów ludzi. Burmistrz chciał sprzedać ją za parę milionów. Poskutkowała dopiero groźba protestów na dużą skalę.
Wyniki niezależnej firmy eksperckiej mówią, że składowisko odpadów w Kartowicach nie niesie zagrożenia dla środowiska, a stężenia niebezpiecznych substancji nie przekraczają dopuszczalnych norm. Mimo to wysypisko wkrótce zostanie zamknięte, bo tego chce jego zarządca - spółka Suez.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.