To zamach na polskie lasy - twierdzą lubuscy ziobryści i straszą, że Unia Europejska zniszczy "przemysł drzewny" i wprowadzi zakaz wstępu do lasów.
Po świątecznym wielkim świerku pod zielonogórskim ratuszem pozostało wspomnienie. Drzewo nie skończyło jednak na śmietniku, z jego pnia powstał efektowny karmnik dla ptaków i stanął pod siedzibą leśników.
Ponad dwa miliony sadzonek sosen, dębów, modrzewi i brzóz rocznie szykują leśnicy w szkółce pod Krzystkowicami, jednej z największych w Polsce. Ale przyszłość jest inna - to naturalne odnawianie lasu. Pod Zieloną Górą i na południu regionu jest już 90 ha.
Wojciech Grochala, działacz PiS i nowy szef Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, zastrzega, że nie będzie kadrowego trzęsienia ziemi. Lasy szykują się za to do wielkiej operacji oprysków ponad 30 tys. ha lasów pod miastem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.