Jej budowa jest przedmiotem waśni wśród niektórych mieszkańców Kargowej. Obora dla 140 krów stanęła, ma już zadaszenie.
Około 140 krów z małymi cielakami ma już bezpieczny nowy dom. Uniknęły rzeźni. W kolejce na szczęśliwe łąki czeka jeszcze 60 byczków, ale zanim tam trafią, nowy gospodarz musi porządnie ogrodzić pastwisko, żeby zwierzęta się nie rozmnażały.
Obok kargowskiej fabryki słodyczy Nestle stanie obora dla 140 krów. Jej powstania obawiają się mieszkańcy i pracownicy zakładu. Ale mimo nieprzychylnych głosów budowa trwa.
Słynne na cały kraj dzikie krowy miały w końcu znaleźć swój azyl na Opolszczyźnie. Niestety, właściciel obór w ostatniej chwili wycofał się z umowy.
Przyszłość 185 krów, które dzięki obrońcom zwierząt uniknęły śmierci w rzeźni, jest znów bardzo trudna. Wycofało się gospodarstwo, które miało je przygarnąć i zapewnić dożywotnią opiekę. Biuro Ochrony Zwierząt, właściciel stada, szuka innych gospodarstw, prosi także o pomoc finansową w utrzymaniu stada.
W Kargowej powstaje obora dla 140 krów. Nikt by się nie przejął biznesem rolnika, gdyby nie pogłoski, że z jego powodu zakład zamknie Nestle, a pracę straci ok. 700 osób.
Zwierzęta są już zakolczykowane i przeszły pierwsze badania. Całe stado jest wolne od gruźlicy. Wkrótce będą znane wyniki badań krwi, by ocenić, czy krowy nie chorują na białaczkę lub brucelozę.
W czwartkowy wieczór pod Kostrzynem doszło do nietypowego wypadku. Pociąg jadący do Szczecina zderzył się ze stadem krów.
Aktywiści, którzy od dwóch tygodni koczują w Ciecierzycach pod Gorzowem, alarmują, że w środę 180 krów ma zostać spędzonych na badania do specjalnej zagrody. Ich zdaniem zwierzęta, a szczególnie dopiero co narodzone cielaki, mogą sobie nie poradzić.
- To jedyna możliwość, by ocalić, krowy, które jeszcze niedawno miały zostać zgładzone. Teraz to my jedynie możemy decydować o tym, dokąd krowy trafią. Gdzie będą bezpieczne - tłumaczą inspektorzy Biura Ochrony Zwierząt, którzy zostali właścicielami całego stada. Tyle że korytarz do wywozu zwierząt został już zbudowany przez państwowe służby.
Dr hab. Hanna Mamzer, profesor Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, była w Ciecierzycach, żeby przyjrzeć się krowom, które mają trafić do państwowego gospodarstwa. Jej zdaniem powinny wciąż mieć możliwość życia przy jak najmniejszej ingerencji ludzkiej.
Obrońcy wolnych krów z Ciecierzyc nie odpuszczają. Deklaracja ministra rolnictwa, że krowy trafią do jednego z państwowych gospodarstw, ich zdaniem może doprowadzić do stopniowej i cichej likwidacji stada.
Obrońcy zwierząt, po interwencji Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego, uratowali 180 krów od śmierci w rzeźni. Ale dlaczego w ogóle wydano na zwierzęta wyrok? Prezydent Duda twierdzi, że nakazywało tak prawo unijne. Mec. Karolina Kuszlewicz przekonuje, że jest inaczej.
Minister rolnictwa zapowiedział, że stado 180 krów spod Gorzowa nie zostanie zabite. Zwierzęta miały zginąć w wyniku decyzji sądu i powiatowego inspektoratu weterynarii, a pieniądze na ich uśmiercenie dawało właśnie ministerstwo. O życie krów walczyli obrońcy zwierząt, interweniowali też prezydent i prezes PiS.
180 krów z województwa lubuskiego decyzją sądu i powiatowego inspektoratu weterynarii ma zostać wybitych. O życie stada walczą obrońcy zwierząt, w sprawę włączył się też prezydent Andrzej Duda, który interweniował m.in. w Ministerstwie Rolnictwa.
Obrońcy zwierząt od kilku dni protestują w Ciecierzycach pod Gorzowem przeciwko decyzji o wybiciu 180 krów, od lat wolno żyjących na pobliskich polach. W poniedziałek główny lekarz weterynarii uznał, że zabicie zwierząt jest słuszne. - Wciąż walczymy na drodze prawnej - mówią obrońcy krów.
Pod takim hasłem obrońcy zwierząt zorganizowali akcję na łąkach w Santockim Zakolu, gdzie obecnie przebywa stado, które urzędnicy chcą uśmiercić. Animalsi z Gorzowa i kilkanaście osób z różnych miast Polski przyjechało w weekend koczować przed pastwiskiem, aby zwrócić uwagę na los krów z Ciecierzyc.
Stado 170 krów, które od kilkunastu lat bez opieki właściciela żyją w gminie Deszczno pod Gorzowem, ma zostać wybite. 350 tys. zł na ten cel przeznaczy Ministerstwo Rolnictwa. - Kategorycznie sprzeciwiamy się kolejnym planom rzezi prosperujących na wolności zwierząt jako rozwiązania problemu powstałego przez karygodne ludzkie niedbalstwo - piszą działacze Polskiego Towarzystwa Etycznego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.