Po roku od wybuchu pożaru ekstremalnie niebezpiecznych chemikaliów w zielonogórskim Przylepie śledczy podają jego przyczynę. - To było celowe podpalenie - tłumaczą i sprawdzają, dlaczego miasto zdjęło kilka miesięcy wcześniej kamery.
Zielonogórscy prokuratorzy otrzymali już pierwszą opinię biegłych ds. pożarnictwa, która określa najbardziej prawdopodobną przyczynę wybuchu pożaru chemikaliów w dzielnicy Przylep.
W magazynie na terenie byłych zakładów mięsnych składowano ok. 5 tys. ton ekstremalnie niebezpiecznych substancji. Trucizny powodujące choroby nowotworowe, wady płodu, choroby serca, układu oddechowego.
Hala stanęła w ogniu 22 lipca 2023 roku, doszło do serii eksplozji. Strażacy pożar gasili dwie doby. Niebezpieczne związki zostały uwolnione nie tylko podczas pożaru, ale także przeniknęły do środowiska razem z wodami pożarowymi. Śledczy wyliczyli, że skażenie terenu może obejmować aż 65 ha.
Wszystkie komentarze
puknij się w łeb zanim coś napiszesz
Byłego prezydenta