Saperzy z Krosna Odrzańskiego wyliczyli, że do interwencji z niewybuchami, niewypałami i odnalezionymi bombami wyjeżdżają z koszar co trzeci dzień.
Mieszkańcy kilkunastu ulic mogą wracać do swoich domów. Do szkół i przedszkoli mogą wrócić także dzieci i młodzież. Saperzy wywieźli spory arsenał niewypałów - bomb lotniczych, które gromadził kolekcjoner szaleniec.
Prawie 900 pocisków do armat i granatników oraz bomb wysadzili lubuscy saperzy z Krosna Odrzańskiego w ciągu pierwszych miesięcy tego roku.
Wojsko wykopało 9,5 tys. ładunków z jednego hektara lasu i odjechało. Zostało siedem nieoczyszczonych hektarów. - Las trzeba ROZMINOWAĆ, a nie OCZYŚCIĆ. A rozminowanie kraju zakończyło się w 1957 r. rozkazem ministra obrony narodowej - tłumaczą leśnicy.
Sporych rozmiarów niewybuch odkryli pracownicy budowy pod Zbąszynkiem. Najedli się przy tym trochę strachu, nie bagatelizowali zagrożenia.
W poniedziałek rano robotnicy natrafili na niewybuchy na placu Strzeleckim w Nowym Miasteczku. Przez kilka godzin zablokowana była droga wojewódzka nr 333, ewakuowano też pobliskie liceum i przedszkole.
Sąd Najwyższy nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy właściciela i pracowników jednej z firm z Sulechowa. Mężczyźni, zamiast wezwać służby, najpierw wyrzucili pocisk w krzaki, a następnie zakopali obok gazociągu. Nikomu nic nie mówiąc, po zakończeniu prac zeszli z terenu inwestycji.
W Lutynce ze stawów płetwonurkowie i saperzy wyciągnęli części bankomatów i materiały wybuchowe. W wodzie pływał też skradziony samochód.
Saperzy z Głogowa zabezpieczyli i wywieźli wczoraj 16 granatów zaczepnych i amunicję, które znaleziono podczas rozbudowy ośrodka rehabilitacji Promyk przy ul. Głowackiego. Na teren budowy wrócił już wykonawca prac.
Saperzy z Głogowa zabezpieczyli kilkanaście granatów o dużej sile rażenia odkrytych na miejskiej budowie w Zielonej Górze. Nadal przeszukują teren. Dojazdy są zamknięte, ewakuowano mieszkańców dwóch kamienic.
Przy rozbudowie Promyka budowlańcy natknęli się na niewybuchy z II wojny światowej. We wtorek rano przyjadą je zabrać saperzy z Głogowa.
Saperzy i nurkowie ćwiczą na poligonie dwa razy w roku. Na zimowe manewry wybrali Jezioro Rakowe na poligonie wędrzyńskim. Ćwiczą, jak wydostać się spod lodu i uratować ludzi z zatopionego czołgu.
Żołnierze z patroli saperskich rozbroili w tym roku ok. 60 tys. bomb, min i pocisków. Najcięższa przeprawa? Unieszkodliwienie w centrum miasteczka radzieckiej bomby lotniczej z czasów II wojny światowej
Niewypał z czasów II wojny światowej znaleziono na podwórku. Z pobliskich domów ewakuowano kilkadziesiąt osób. Saperzy ocenili, że pole rażenia bomby to nawet półtora kilometra.
Robotnicy wodociągów znaleźli podczas prac w zielonogórskiej Zawadzie niewybuch sprzed ponad 70 lat. Na miejsce przyjechali saperzy z Głogowa.
Co zrobić jak zobaczysz starą bombę albo granat? - Nie dotykaj, zadzwoń na komisariat - apelują policjanci. Jako pozytywny przykład wskazują wędkarza ze Szprotawy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.