Zielonogórski Zakład Gospodarki Komunalnej, podobnie jak w poprzednich latach, prowadzi opryski przeciwko kleszczom i komarom. "Robimy zadymę! Walki z kleszczami ciąg dalszy" - pisze ZGK.
Zielona polityka władz Zielonej Góry przypomina metodę kija i marchewki. Z jednej strony pożyteczne budki dla jerzyków i nietoperzy, a z drugiej koszmarne opryski na komary, od których mądre miasta odeszły.
Miasto już kupiło 400 budek dla jerzyków, uchodzących za pogromców komarów. Nowością są budki, a raczej skrzynki dla nietoperzy. - To lepsze rozwiązanie niż zabójcze opryski - mówi Sebastian Pilichowski, biolog z zielonogórskiego Ogrodu Botanicznego.
Raduje się serce, gdy Zielona Góra funduje 200 budek dla jerzyków. Czar pryska, gdy komunalna spółka z uporem maniaka trwa przy trujących opryskach. I jeszcze uspokaja, że nie wyrządza szkód, jakby nauka nie istniała.
Wystarczyło niecałe 15 minut, by w rękach zielonogórzan znalazło się 200 budek dla jerzyków. Te niezwykłe ptaki uważane są za pogromców komarów.
Mieszkańcy będą mogli bezpłatnie odebrać budki lęgowe na parkingu przed urzędem miasta. Warto się pospieszyć i pamiętać, że muszą być montowane wysoko.
Zakład Gospodarki Komunalnej prowadzi opryski przeciwko komarom i kleszczom. Akcja obejmie ok. 120 miejsc na terenie starej i nowej Zielonej Góry.
Co tydzień przyznajemy plusy i minusy tygodnia. W tym wyróżniamy inicjatywę seniorów i opryski na komary.
Zakład Gospodarki Komunalnej w ostatnich dniach dokonał oprysków przeciwko komarom i kleszczom w 150 miejscach w Zielonej Górze. Opryski zachwalają mieszkańcy, ale protestują biolodzy. Kto ma rację?
W sobotę i niedzielę Zakład Gospodarki Komunalnej prowadził opryski przeciwko komarom i kleszczom. Akcja skończy się we wtorek, obejmie 150 miejsc na terenie starej i nowej Zielonej Góry.
Od kilku dni Zielona Góra ma spory problem z komarami. Pojawiły się nagle, atakują całymi chmarami. Miasto zapowiedziało, że wkrótce wykona kolejne opryski.
Jeszcze kilka dni temu nie było ich prawie wcale, teraz trudno wyjść na dwór, by nie zostać ukąszonym. W Zielonej Górze i województwie lubuskim mamy plagę komarów.
Remont bloków przy ul. Francuskiej oznacza utratę gniazd dla ptaków. Co dalej z niezastąpionymi jerzykami?
Choć nikt na os. Pomorskim, zielonogórskim blokowisku, oprysków nie robił, uciążliwych komarów nie ma. Bo? Wszystkie wyłapały jerzyki. - Stawiajmy im budki w całym mieście. Warto! - apeluje Jacek Budziński, radny PiS.
Od kilku dni w Zielonej Górze trwa wielkie odkomarzanie, na co miasto zamierza wydać ponad 20 tys. zł. Czy komary spotka zagłada? Specjaliści nie mają wątpliwości: ulga nie potrwa długo.
Urząd przeznaczy 20 tys. zł na walkę z uciążliwymi owadami. Opryski zaczną się w czwartek i potrwają kilka dni. Odkomarzanie obejmie m.in. parki i skwery.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.