Zatruta Odra. Czarny, milczący marsz żałobny przejdzie bulwarami wiślanymi. Aktywiści, przyrodnicy i zwykli mieszkańcy Warszawy okażą solidarność z rzeką dotkniętą katastrofą ekologiczną.
Katastrofa ekologiczna na Odrze. Działacze i sympatycy lubuskiego KOD-u, marszałek Elżbieta Polak i przeciwnicy rządu zebrali się na placu Słowiańskim w Zielonej Górze. Domagają się wyjaśnienia przyczyn zatrucia Odry.
W Cigacicach pod Zieloną Górą, przy poniemieckim moście na Odrze, zebrali się właściciele firm, winiarze, społecznicy i mieszkańcy, którzy żyją z rzeki i nad rzeką. Katastrofa ekologiczna rujnuje im biznesy i życie. Chcą wywrzeć presję na rządzie, by znalazł truciciela i wskazał, co dokładnie zatruło Odrę.
Nad Odrą, w Lubuskiem, zawiązała się Koalicja nadodrzańskich mostów. Tworzą ją właściciele firm, społecznicy i mieszkańcy, którzy żyją nad rzeką. Katastrofa ekologiczna rujnuje im biznesy i życie. - Będziemy blokować mosty na Odrze, włącznie z tymi na S3, dopóki rząd nie zacznie problemu traktować poważnie. Nie wskaże truciciela, nie powie, co zabiło rzekę - mówi Tomasz Włoch, lider strajku.
- Podczas weekendowych i dzisiejszego patrolu nie zauważyliśmy na terenie parku sygnałów mogących świadczyć o bezpośrednim wpływie katastrofy ekologicznej na Odrze - informuje Park Narodowy Ujście Warty, położony przy ujściu Warty do Odry.
Lubuscy samorządowcy domagają się, by do badania katastrofy na Odrze powołać zespół najlepszych polskich profesorów. Chcą, by rząd wysłał mobilne laboratoria. Oberwało się wojewodzie lubuskiemu za loty nad rzeką samolotem i pikniki, w czasie, gdy społecznicy wybierali martwe ryby.
Mogłam siedzieć cicho jak polski rząd, ale wybrałam to drugie. Mam konstytucyjny obowiązek, by chronić swoich mieszkańców. Nie wyobrażam sobie, by taką informację zatajać - mówi Elżbieta Polak, lubuska marszałek. Wylał się na nią prawicowy hejt, za to, że ostrzegła mieszkańców, gdy w badaniach po niemieckiej stronie wyszedł duży poziom rtęci.
Zatruta Odra. "Tylko tłumacze przysięgli muszą zdać egzamin, by móc wykonywać ten zawód (...) Cała reszta tłumaczy nie legitymuje się (nie musi) niczym: ani dyplomem ukończenia studiów czy kursów, ani doświadczeniem, ani przynależnością do organizacji zawodowych. Deklarują jedynie, że znają język. A to zdecydowanie za mało, by tłumaczyć" - pisze Katarzyna Fligier, tłumaczka przysięgła języka francuskiego.
- Może ktoś coś zrzucił do Odry, a może wystarczyło puszczenie trochę większej fali i prace regulacyjne, żeby mechanicznie i chemicznie poruszyć osady. I dalej nakładają się na siebie czynniki fizyczne, chemiczne, biologiczne... - pisze Marta Jermaczek-Sitak, doktor biologii, ekolożka.
Grzegorz Lipiec, reżyser kina offowego dokumentuje katastrofę ekologiczną Odry. Anna Kraśko z grupy F13 opublikowała krótki film o umieraniu rzeki.
Katastrofa ekologiczna na Odrze. Mirosław Ganecki od sześciu lat jest wojewódzkim inspektorem ochrony środowiska w Zielonej Górze. Gdy pytam o niego lubuskich przyrodników i działaczy ekologicznych, zazwyczaj odpowiada mi cisza. - Nic nie mogę powiedzieć. Nie znam go - słyszę.
Radio Oderwelle podaje, że w sobotę ochotnicy i służby niemieckie wydobyły kilka ton martwych ryb. Berliner Zeitung pisze o zatrutej Odrze jako katastrofie stulecia.
Woda to życie - również twoje. Potrzebujemy mokradeł, rzek, wszelkiej maści różnorodnych zbiorników, cieków czy podmokłych łąk. Regulują one mikroklimat, są naturalną gąbką, buforem zanieczyszczeń i źródłem życia. Co zrobisz bez wody? - pisze o katastrofie ekologicznej na Odrze dr Sebastian Pilichowski, biolog UZ.
W sobotę 13 sierpnia poznaliśmy pierwsze wyniki badań toksykologicznych siedmiu gatunków ryb z Odry. Kolejne wyniki badań mogą być znane w niedzielę - dowiadujemy się nieoficjalnie. Prokuratura powołała zaś specjalną grupę śledczych.
- Nie ma zagrożenia dla wody pitnej w naszym mieście w związku ze skażeniem Odry - informują w komunikacie Zielonogórskie Wodociągi i Kanalizacja.
- Nie było do tej pory takiego przypadku, żeby ktoś w szpitalu w województwie lubuskim zgłosił jakąkolwiek dolegliwość spowodowaną pobytem nad Odrą czy kontaktem ze śniętymi rybami - mówił na konferencji Władysław Dajczak, wojewoda lubuski.
Samorządowcy chcą, by rząd przygotował dodatkowe dyżury i wzmocnił szpitale pod kątem wykrywania i leczenia toksykologicznego. Uruchomił pakiet ochrony zdrowia ludzi i zwierząt zagrożonych zatruciami z ujęć wody z Odry. I monitorował uprawy nad rzeką.
Katastrofa ekologiczna na Odrze. - Odpowiednie służby powinny mnie poinformować wcześniej - mówił w Gorzowie Mateusz Morawiecki. - Sprawców tego ekologicznego przestępstwa będziemy ścigać z całą stanowczością - dodawał. Komendant główny policji wyznaczył milion złotych nagrody za pomoc w ustaleniu, kto zatruł Odrę.
Katastrofa ekologiczna na Odrze. - Nadal nie zauważyliśmy nic niepokojącego na terenie parku. Kontrole będą prowadzone przez cały weekend - informuje Park Narodowy Ujście Warty. Ten jeden z największych w Polsce terenów lęgowych ptaków znajduje się przy ujściu Warty do Odry.
Pod Krosnem Odrzańskim w oczyszczaniu rzeki z martwych ryb biorą udział żołnierze z batalionu saperów. - Łodzie zwożą ogromne ilości - mówi burmistrz.
Zatruta Odra. - Bezczynność, spóźnione działania, obarczanie winą samorządowców. To niedopuszczalne. Wina nie może się rozmyć jak rtęć w Odrze - mówią lubuscy samorządowcy i żądają dymisji wiceministra klimatu i prezesa Wód Polskich
Władze woj. lubuskiego chcą pilnego wprowadzenia stanu klęski żywiołowej z powodu zatrucia Odry. Odpowiedź wojewody była błyskawiczna: Nie ma takiej potrzeby
Premier Mateusz Morawiecki, zamiast doszukiwać się na rządowej konferencji w Cigacicach członków PO, których nie było, powinien w trybie natychmiastowym odwołać wojewodę Władysława Dajczaka. I nie za "draństwo i cynizm", które wojewoda zarzuca innym, ale za bezczynność i ignorowanie katastrofy ekologicznej na Odrze, zagrażającej mieszkańcom.
Zatruta Odra. Nie potrafimy znaleźć słów na to, co się stało i nadal się dzieje - piszą w sieci strażacy OSP z Gostchorza i publikują zdjęcia.
W Niemczech wyniki badań próbek z Odry wykazały silne stężenie rtęci. Rano w Lubuskiem odwołano wszystkie akcje wyławiania śniętych ryb. Nad rzeką pojawi się odór, bo wędkarze wyławiali codziennie po kilka ton martwych zwierząt. Lubuska marszałek apeluje do rządu o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej.
Na rządową konferencję przyszli mieszkańcy. Dopytywali, dlaczego nie wysłano alertów RCB, że Odrą spływa toksyczna fala. Złościli się, że nadal nie ustalono, co zabiło ryby, choć minęły dwa tygodnie od zrzutów. Minister oszacował straty na kilkanaście milionów, bo tyle wpakowano w zarybianie Odry. - Te straty liczy się w miliardach, padł ekosystem - złościli się ekolodzy.
- Dziadkowie opowiadali, jak w 56 r. zatruto Odrę. Teraz znów wróciliśmy do tamtych czasów. Odra była przecudownie czysta, nadawała się do kąpieli, a teraz jest martwa. Zniszczono przepiękną rzekę, którą kochaliśmy - mówi Tomasz Włoch, właściciel Przystani Tu nad Odrą w podzielonogórskich Cigacicach.
Nikt nas nie ostrzegł, choć wiedzieli, że toksyczna fala leci na nas. Katastrofie ekologicznej można było w porę zapobiec, ale rząd nie zrobił nic. Niech zbadają to prokuratorzy - mówi senator Wadim Tyszkiewicz. Lubuska marszałek chce zlecić niezależne badania wody, bo tym z GIOŚ nie wierzy. - Wszyscy widzimy trupy ryb z wypalonymi oskrzelami - mówi burmistrz Krosna Odrzańskiego.
Wędkarze i instytucje ochrony środowiska przestrzegają: - Nie wchodźcie do Odry, uważajcie na psy. Nie wolno łowić ryb i przygotowywać z nich posiłków.
Katastrofa ekologiczna. - Wędkuję ponad 30 lat. Nigdy nie złowiłem takich okazów, jakie leżą martwe na brzegu Odry. Nigdy takich nawet nie widziałem. I do emerytury już nie zobaczę - mówi wędkarz Daniel Lewandowski. Razem z kolegami zbierał martwe ryby z Odry pod Zielona Górą.
Lubuski wojewoda podaje, że w Odrze na lubuskim odcinku nie stwierdzono przekroczenia toksycznych substancji. Śnięte ryby musiały przypłynąć z Opolszczyzny lub Dolnego Śląska. Tyle że ostatnie badania robiono 7 sierpnia, zanim fala martwych ryb pojawiła się w Lubuskiem.
Podejmuję interwencję. Proszę o wszelkie informacje, ale nie zdjęcia, bo mam ich już setki. Setki zdjęć śniętych ryb. Odra umarła - mówi senator Wadim Tyszkiewicz o katastrofalnym zanieczyszczeniu, które spłynęło rzeką. Winny jest mezytylen, silnie trujący rozpuszczalnik.
- Apelujemy do mieszkańców, aby przez kilka dni unikali spacerów w pobliżu rzeki - prosi Marek Cebula, burmistrz Krosna Odrzańskiego. Na lubuskim odcinku Odry na masową skalę pojawiły się śnięte ryby. Wcześniej podobna sytuacja miała miejsce w województwie dolnośląskim.
Most ma połączyć gminy w powiecie zielonogórskim. Tym po wschodniej stronie Odry łatwiej będzie dojechać do szkoły, lekarza, pracy w Zielonej Górze, tym po zachodniej - nad Sławskie Pojezierze.
Co prawda z ograniczeniami, ale kursują już wszystkie lubuskie promy na Odrze: w Brodach, Milsku, Połęcku i Pomorsku. Poziom rzeki jest jednak tak niepewny, że nie wiadomo, czy wkrótce przeprawy znów nie będą zamknięte.
- Uświadomiłem sobie, że moje pierwsze trzy migawki z dzieciństwa są związane z rzeką i powodzią tysiąclecia. I już wiedziałem, że ta książka musi powstać - opowiadał Mateusz Pojnar, autor książki "Rzeka ma zawsze rację. Nowa Sól i powódź 1997". Słuchało go ponad 150 osób.
Dowiedziałem się, że rozdają darmowe egzemplarze "Wyborczej" z Nową Solą na jedynce. Też jeden dostałem, chyba koło placu Solnego. A wcześniej poszła plotka, że cały jest zatopiony - opowiada jeden ze świadków powodzi stulecia. O niej, w 25. rocznicę, opowiada książka "Rzeka ma zawsze rację".
Wody w Odrze w najważniejszych lubuskich portach i miastach jest mniej niż metr, Nysą Łużycką nie da się przepłynąć nawet kajakiem.
Blisko 200 ha łąk i nieużytków objął pożar w Radnicy nad Odrą. Ogień gasiły samoloty i ponad stu strażaków. - Prawdopodobną przyczyną było podpalenie - mówią.
Duże rondo pod zielonogórskim Zaborem jest już na tyle gotowe, że ruch odbywa się bez ograniczeń. Stąd za kilka miesięcy dojedziemy do budowanego mostu na Odrze w Milsku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.