"Kiedy proponowaliśmy w szerokim gronie lata wstecz, aby na deptaku pojawiły się drzewa, słyszeliśmy odmowę, a nawet kpiny. Dziś nie ma problemu, aby wokół Bachusa rosły wiśnie piłkowane. No cóż, mamy w mieście swoisty twister. Choć przeszłość jest trudna, to może te zmiany (niezależne od intencji) wyznaczą jednak trwały trend, który pozwoli zazielenić ponownie miasto" - pisze biolog Sebastian Pilichowski.
Do odpowiednich budek stosowane są odpowiednie zasady ich umieszczania. Pamiętajmy również, że większość ptaków jest ogromnie terytorialna i umieszczanie w jednym miejscu dosłownie kilku budek wywoła efekt odwrotny do oczekiwanego - ostrzega dr Sebastian Pilichowski.
Na ogół ludzie wiążą ten termin z miejscem, gdzie jest dużo drzew, rzadko spotykane rośliny, często z odległych zakątków świata - pisze biolog Sebastian Pilichowski, Miejski Druid. - Czy każdy może mieć w domu ogród botaniczny? - pyta.
Po tym, gdy pod ratusz leśnicy zwieźli choinkę o lichym wyglądzie, a opozycja uznała, że drzewo obrazuje stan zadłużonego miasta, prezydent Zielonej Góry zarządził, by ściąć drugie drzewo. - Poniewieraniem drzewa w każdą stronę, które koniec końców ma służyć tylko za rusztowanie dla lampek, to ja gardzę - napisał dr Sebastian Pilichowski, biolog UZ.
Sebastian Pilichowski, biolog i popularyzator wiedzy na temat zieleni, środowiska czy ekologii, w poniedziałek będzie gościem Mediateki Góra Mediów w Bibliotece Norwida. Tytuł wykładu to "Nasze błędy, czyli czy przyroda miejska się uchowa?".
Ogród botaniczny w Zielonej Górze, jedyny w woj. lubuskim, powstał 15 lat temu. - Gdy go otwieraliśmy, niektórzy mówili: "Ale przecież nic tu nie ma!" Nam było trochę smutno. Teraz możemy już z dumą się rozejrzeć i zobaczyć, jak bardzo wszystko urosło - mówi prof. Leszek Jerzak.
Woda to życie - również twoje. Potrzebujemy mokradeł, rzek, wszelkiej maści różnorodnych zbiorników, cieków czy podmokłych łąk. Regulują one mikroklimat, są naturalną gąbką, buforem zanieczyszczeń i źródłem życia. Co zrobisz bez wody? - pisze o katastrofie ekologicznej na Odrze dr Sebastian Pilichowski, biolog UZ.
Chcemy rozbudować 18-wieczny zwierzyniec, obracający kapitałem jedynie z biletów i miejskiej dotacji, bez grantów hodowlanych, naukowych, edukacyjnych, wprowadzając tam trudne gatunki, jak lemury katta czy kapucynki, mające dalece większe potrzeby niż kozy. Notabene, kuriozalne jest zdjęcie prezydenta miasta karmiącego kozę z wielkim zapaleniem wymion, zachwalające cały projekt - pisze dr Sebastian Pilichowski, biolog UZ.
"Lesistość Zielonej Góry jest jedną z najwyższych w kraju" - kocham to zdanie. Szczególnie, gdy używane jest przez "obrońców rozwoju". Tu mała sugestia - patrzymy na mapę i co widzimy? Stara Zielona Góra to szara plama na tle zielonego ringu
Seler węzłobaldachowy, zwany także pęczyną, w stanie dzikim rośnie tylko w jednym miejscu w Polsce, w małej wsi pod Żarami. Biolodzy z Uniwersytetu Zielonogórskiego pracują nad introdukcją tej rzadkiej rośliny. Planują m.in. pokazowe poletko na Łuku Mużakowskim
Bukszpany w ogrodach, śródmieściu i na zielonogórskich osiedlach wyglądają jak po ataku zarazy - wyschnięte i porażone. Rośliny pożarła ćma, przed którą ciężko się bronić
Wandal wybiera dziuple albo ubytki w pniach drzew i wznieca w nich ogień. Drzewa podpala cyklicznie. - Trzeba złapać go w fotopułapkę - tłumaczą przyrodnicy.
Czterech przyrodników rok temu złożyło wniosek, by za osiedlem Mazurskim powstał zespół przyrodniczo-krajobrazowy. - Najnowsze obserwacje wskazują na jeszcze większą potrzebę ochrony tego terenu - mówi Sebastian Pilichowski.
Czterech przyrodników chce utworzyć w Zielonej Górze zespół przyrodniczo-krajobrazowy "Źródliska Gęśnika". Miałby powstać w okolicach osiedla Mazurskiego i Starego Kisielina.
460-letni Wiedźmin, najstarszy i najgrubszy wiąz w Polsce, w sobotę został powalony przez burzę. Mimo dużych strat wszystko wskazuje na to, że drzewo przeżyje.
Wolontariusze zielonogórskiego Biura Ochrony Zwierząt uratowali kozę, którą chciał zabić mieszkaniec Trzebiechowa. Mężczyzna już wcześniej męczył zwierzęta, doprowadził m.in. do śmierci bobra.
Susza jest gigantyczna. Coraz więcej osłabionych drzew będzie umierać. By do tego nie dopuścić, zacznijmy je wszyscy podlewać już teraz - mówi Sebastian Pilichowski, dr nauk biologicznych, specjalista z Ogrodu Botanicznego.
- Jest taka roślina w naszym województwie, w okolicy Łęknicy, która występuje jedynie tam, gdy wziąć pod uwagę obszar całego kraju. Zwie się ona selerami (nie selerem) węzłobaldachowymi - pisze Miejski Druid, czyli biolog Sebastian Pilichowski.
- W sytuacji zagrożenia wtyk rozpyla substancję obronną o gorzkawym zapachu, podobnym do tego emitowanego przez nasze rodzime odorki. Problem z wtykiem amerykańskim może dopiero ujrzeć światło dzienne, gdy okaże się, że ma on znaczenie gospodarcze i powoduje wyraźny spadek kondycji drzew i produkcji nasion przez sosny - pisze biolog Sebastian Pilichowski.
W Zielonej Górze coraz częściej można spotkać sporego pluskwiaka. To wtyk amerykański, gatunek inwazyjny, który do Polski dotarł z USA. Wszystko wskazuje na to, że zadomowił się u nas na dobre.
Drzewa w pasach drogowych, które mają zaznaczone na pniach pomarańczowe opaski, dwa lata temu zostały uznane przez biologów za niebezpieczne. Miasto rozpoczęło ich wycinkę. Do tej pory usunęło 36, w planach ma zdecydowanie więcej.
W Zielonej Górze na świtezianki natknąłem się m.in. w pobliżu os. Mazurskiego i ogrodów działkowych. Nic dziwnego, skoro w pobliżu są źródliska Gęśnika, dające początek ciekowi o tej nazwie, dopływającemu aż do Wagmostawu - opowiada biolog Sebastian Pilichowski.
Gdzie mamy zastępstwo za purpurowego buka z Parku Piastowskiego? Dlaczego nie mamy nawet możliwości posadzenia w miejscu, gdzie rosły pomniki przyrody ich potomków lub klonów uzyskanych ze szczepienia? - zastanawia się biolog Sebastian Pilichowski.
Urbanizacja czy rozbudowa i modernizacja dróg to faktycznie znamiona rozwoju, ale czy postępu? Gdzie kończy się postęp, a zaczyna komfort? - zastanawia się biolog Sebastian Pilichowski. Przedstawiamy pierwszy odcinek z cyklu "Opowieści Miejskiego Druida".
W nocy z czwartku na piątek konar odłamał się od monumentalnego buka przy stacji pogotowia przy ul. Chrobrego. Szczęśliwie nie spadł na człowieka. - Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że temat drzew został przez dekady zaniedbany, dziś dopiero zaczynają wychodzić zaniechania lub brak pielęgnacji - mówi biolog Sebastian Pilichowski.
Ścieżki rowerowe? Dobry pomysł, ale również powinny być bardziej przemyślane. Martwi, gdy proces integracji komunikacyjnej dawnego miasta z byłą gminą przebiega pod znakiem eliminacji dóbr przyrodniczych
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.